Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus wśród osób bezdomnych w Słupsku. Jak wygląda sytuacja po trzech tygodniach od wykrycia ogniska?

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
Zdjęcie ilustracyjne
Na początku lutego dwie placówki, które w Słupsku zajmują się problemem bezdomności – Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta oraz Słupski Ośrodek Rozwiązywania Problemów Alkoholowych , przy którym od tego roku działała Ogrzewalnia – zostały sparaliżowane przez koronawirusa, którą wykryto u kilkudziesięciu osób, zarówno wśród podopiecznych, jak i personelu. Po trzech tygodniach od wykrycia ogniska sprawdzamy, jak sobie poradzono z kryzysem.

Na początku lutego koronawirus rozprzestrzenił się wśród osób bezdomnych, przebywających pod opieką Towarzystwa pomocy brata Alberta oraz korzystających z pomocy Słupskiego Ośrodka Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, przy którym od niedawna działa Ogrzewalnia. Po trzech tygodniach od wykrycia tego ogniska zapytaliśmy, czy sytuacja została opanowana.

- Placówki funkcjonują już normalnie, nowe osoby są przyjmowane - oczywiście na zasadach określonych w regulaminie oraz przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności. Działa już noclegownia i ogrzewalnia, gdzie skierowania nie są wymagane, a także schronisko prowadzone przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta – mówi Marcin Treder, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. - Sytuacja wygląda już dużo lepiej, większość podopiecznych przechodziła chorobę bezobjawowo albo lekko. Przewieźliśmy już ich z izolatorium w Sopocie, gdzie odbywali kwarantannę, z powrotem do Słupska. Pięć osób przebywa w szpitalu, bo ich stan wymaga hospitalizacji. Na szczęście nikt nie jest w stanie krytycznym.

Kolejna dobra wiadomość to taka, że nikt spośród zakażonych nie zmarł.

Przypomnijmy, że sytuacja była trudna, bo zakażenia rozprzestrzeniły się w dwóch placówkach, które kompleksowo obsługiwały problem bezdomności w mieście. Dużym wyzwaniem było rozlokowanie i zabezpieczenie podopiecznych na czas kwarantanny, bo przecież nawet ci przechodzący chorobę lekko, nie mogli spędzić tego czasu w domu. Ostatecznie większość ten czas spędziła w izolatorium w Sopocie. Pojawiła się też kwestia, gdzie pomocy mogą szukać osoby bezdomne, które na stałe nie są pod opieką TPBA, a jedynie szukają schronienia na zimę. Problem był poważny, bo w tym czasie odnotowywaliśmy największe mrozy.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza