Jest kilka warunków. Po pierwsze, obiekt musi być wykorzystany na cele publiczne z poszanowaniem charakteru tego miejsca. Po drugie, wszelkie opłaty notarialne, sądowe itp. związane z darowizną ma ponieść gmina. Po trzecie, biskup chce ustaleń dotyczących właściwego upamiętnienia historii kościoła i przyległego do niego cmentarza. Po czwarte, akt notarialny miałby został podpisany w sposób uroczysty w kościele w Warszawie. W tej sprawie jeszcze raz głos zabiorą radni.
Chodzi przede wszystkim o decyzję związaną z opłatami. - Wcześniej komisje rady poparły starania o przejęcie budynku kościoła. Teraz przedstawię jeszcze radnym ostatnie warunki związane, m.in. z pokryciem kosztów. Myślę, że będzie zgoda i jeszcze w tym roku przejmiemy obiekt - mówi Roman Ramion, burmistrz Miastka. Gmina dokonała wstępnej ekspertyzy kosztów zabezpieczenia obiektu przed dalszym niszczeniem (kościół nie jest użytkowany od kilku lat). - Chodzi o podstawowy remont dachu, orynnowanie itd. Koszty nie są aż tak duże - stwierdza burmistrz Roman Ramion.
Kazimierz Kozieł, naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku, uściśla, że podstawowy, minimalny koszt zabezpieczenia kościoła przed dalszym niszczeniem to wydatek rzędu 30 tysięcy złotych. - Koszty bardziej kompleksowego remontu szacujemy na 60 tysięcy złotych - informuje Kazimierz Kozieł. Burmistrz mówi, że najważniejszy cel, jaki przyświeca gminie, to uratowanie kościoła od zniszczenia. - Są różne pomysły, ale wstępne propozycje wykorzystania obiektu to m. in. izba tradycji, małe muzeum, ale też przekazanie kościoła do użytkowania parafii rzymskokatolickiej - oznajmia Roman Ramion. XIX-wieczny neoromański, kamienny kościół w Wołczy Wielkiej niszczeje od kilku lat. Jeszcze w 2015 roku odbywały się tam sporadyczne katolickie msze, bo obiekt był wówczas dzierżawiony przez rzymskokatolicką parafię w pobliskich Miłocicach. Proboszcz z Miłocic wymówił dzierżawę, m.in. z uwagi na koszty. Mieszkańcy Wołczy przez jakiś czas mieli msze w miejscowej świetlicy. Teraz dojeżdżają do kościoła w Miastku.
Kościół w Wołczy Wielkiej z zewnętrz wygląda dobrze, gorzej jest w środku. Przy wejściu z dachu cieknie woda. Leje się ona także po ścianach. W wielu miejscach odpadły grube warstwy farby i tynku. Niszczeją także drewniane schody, zapada się posadzka. Remontu wymaga wiele innych elementów. Parafia ewangelicko-augsburska próbowała sprzedać obiekt diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, ale ta nie była tym zainteresowana (w grę wchodziła zamiana nieruchomości). Kościół nie jest wpisany do rejestru zabytków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?