Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> 15 hektarów ziemi zamierza sprzedać parafia pw. Ducha Świętego

Inga Domurat, [email protected], Fot. Radek Koleśnik
Moje życie zmierza już do końca, dlatego bardzo mi zależy, żeby tę szkołę zdążyć jeszcze wybudować, żeby coś po sobie zostawić - mówi ks. proboszcz Kazimierz Bednarski.
Moje życie zmierza już do końca, dlatego bardzo mi zależy, żeby tę szkołę zdążyć jeszcze wybudować, żeby coś po sobie zostawić - mówi ks. proboszcz Kazimierz Bednarski.
- Poprzedni rząd deklarował, że nam finansowo pomoże przy budowie liceum. Niestety, obecne liberalne rządy katolickich spraw nie chcą poruszać. Dlatego muszę działać sam i naszą ziemię zamierzam sprzedać - mówi nam ks. Kazimierz Bednarski, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego.

Chodzi o 15 hektarów gruntów rolnych, które parafia, jak każda inna powstająca z bólem i długo po wojnie na ziemiach zachodnich, otrzymała w latach 90-tych od ówczesnych władz państwowych. Teren, należący do parafii pw. Ducha Świętego, ciągnie się w kierunku Jamna. Jadąc z Koszalina ul. Władysława IV, mija się go po lewej stronie, zaraz za ogródkami działkowymi. I tak jak na budowę szkoły, tak i na sprzedaż działki proboszcz otrzymał zgodę biskupa diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

- Zaplecze sportowe mamy już prawie gotowe. 1 czerwca oddamy je do użytku, na razie będą z niego korzystać nasze przedszkolaki, uczniowie podstawówki i gimnazjum. Ale planujemy, że w tym roku rozpoczniemy budowę obiektu liceum i w przyszłym go skończymy. To nie będzie duży budynek. Tak na ok. 150 uczniów. Zamierzamy go budować bardziej po gospodarsku, a wtedy liczymy, że koszty nie powinny przewyższyć 5 mln złotych. I co najmniej takich pieniędzy spodziewam się też ze sprzedaży parafialnej ziemi - wyjaśnia ks. proboszcz.

Obecnie rada parafialna jest w trakcie prac dotyczących odrolnienia tych 15 hektarów oraz wykonywania miejscowego planu przestrzennego zagospodarowania. Ksiądz proboszcz, jak mówi, nie widzi tu hipermarketu, jest raczej za jednorodzinną zabudową. W tym kierunku przygotowywany jest plan. Liczy, że uda mu się sprzedać ten grunt bez podziału na mniejsze działki. Przyznaje, że chętni są, ale na razie proponowana przez nich cena nie jest satysfakcjonująca. Warto dodać, że parafia, sprzedając swoje grunty, nie ma obowiązku ogłaszania tego do publicznej wiadomości i wyłaniać nabywcę w drodze przetargu. Dziś więc może ziemię posiadać, a jutro ją sprzedać i ogłosić to już po fakcie dokonanym.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza