Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin. Architekt twierdzi, że projekt aquaparku jest w porządku

Rafał Wolny [email protected] Tel. 94 347 35 99
Koszalin. Architekt twierdzi, że projekt aquaparku jest w porządkuPrzez ponad dwa miesiące biuro projektowe nie odnosiło się do zarzutów, poprzestając na lakonicznym komunikacie, że projekt jest wykonany prawidłowo.
Koszalin. Architekt twierdzi, że projekt aquaparku jest w porządkuPrzez ponad dwa miesiące biuro projektowe nie odnosiło się do zarzutów, poprzestając na lakonicznym komunikacie, że projekt jest wykonany prawidłowo. Archiwum
Autorzy projektu koszalińskiego aquaparku nie zgadzają się na jego poprawianie. - Zmiany wynikają z chęci obniżenia kosztów, a nie wad konstrukcyjnych - oskarża architekt Piotr Płaskowicki.

Burza wokół parku wodnego zaczęła się w połowie grudnia, kiedy poinformowaliśmy, że firma Kornas (wykonawca) stwierdziła wady konstrukcyjne projektu dachu obiektu. Po tym jak eksperci Politechniki Gdańskiej potwierdzili zastrzeżenia i orzekli, że budowa w planowanym kształcie grozi katastrofą budowlaną, Zarząd Obiektów Sportowych (inwestor) zażądał od projektantów (Płaskowicki i Partnerzy Architekci) poprawek i wzięcia na siebie odpowiedzialności finansowej za wszelkie dodatkowe koszty.

Autorzy projektu nie przystali na te warunki. Niezależnie od nich, projektant konstrukcji (podwykonawca PPA) zgodził się wprowadzić oczekiwane przez ZOS poprawki. Tym niemniej ZOS stanął przed koniecznością ogłoszenia dodatkowych przetargów na przeprojektowanie instalacji elektrycznych czy sanitarnych. - Należności wynikających ze wzrostu kosztów będziemy domagali się od autorów projektu w sądzie - zapowiadali na naszych łamach prezydent Koszalina Piotr Jedliński oraz prezes ZOS Jakub Pyżanowski.

Przez ponad dwa miesiące biuro projektowe nie odnosiło się do zarzutów, poprzestając na lakonicznym komunikacie, że projekt jest wykonany prawidłowo. "Jednak w odpowiedzi na powtarzane niezasadne i nieprawdziwe oskarżenia wobec nas zdecydowaliśmy się zareagować" - podkreśla Piotr Płaskowicki, prezes PPA w liście otwartym do ZOS.

Przede wszystkim podważa prawidłowość ekspertyzy Politechniki Gdańskiej. "Opinia (...) obarczona jest zasadniczymi błędami. (...) zespół oceniał rozwiązania projektowe niezgodne z faktycznie ustalonymi w projekcie wykonawczym. (...) popełnił proste błędy obliczeniowe, które dodatkowo zaważyły na wyniku końcowym" - czytamy w piśmie. Z tego punktu widzenia Piotra Płaskowickiego nie dziwi, "że opieranie się na błędnej opinii prowadzić musi do błędnych wniosków". Dziwi go natomiast, że ZOS odmówił mu spotkania z autorami ekspertyzy w celu wyjaśnienia rozbieżności.

Prezes biura podtrzymuje, że projekt jest prawidłowy. "Potwierdzają to obliczenia wykonane przez Instytut Techniki Budowlanej" - wskazuje, podkreślając, że projektant (podwykonawca PPA) zgodził się wprowadzić oczekiwane przez ZOS poprawki "nie dlatego, że popełnił błąd, ale, by dla świętego spokoju zaprojektować inne, tańsze, acz niezgodne z pierwotną dokumentacją rozwiązania konstrukcji dachu." Właśnie konieczność obniżenia kosztów inwestycji jest, zdaniem Piotra Płaskowickiego, źródłem zamieszania.

Przypomina, że oczekiwane przez ZOS zmiany są "całkowicie niezgodne z przeprowadzoną procedurą zamówienia publicznego oraz dokumentacją projektową, która stanowiła podstawę do złożenia ofert i dokonania wyceny przez wszystkich oferentów".

Co więcej, uważa, że ZOS próbuje zrobić z niego kozła ofiarnego, dlatego, że wybrany wykonawca "nie doszacował kosztów realizacji inwestycji (o ok. 9,5 mln zł - dop. aut.) i nie jest w stanie jej wykonać w pierwotnie zaprojektowanej technologii." Jednocześnie twierdzi, że "drugi w kolejności oferent (pierwotnie wybrana spółka "Wrobis" - dop. aut.), znając projekt konstrukcyjny dachu, gotów był go prawidłowo wykonać, w oferowanej cenie."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza