Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> Działkowcy bronią swojej ziemi. Pomimo odrzucenia ustawy uwłaszczeniowej

Cezary Sołowij [email protected] Tel. 094 347 35 99 Fot. Radek Koleśnik
- 114 lat istnienia ogrodów działkowych w Polsce nie da się przekreślić jednym pociągnięciem pióra. Wszyscy chcieliby uwłaszczenia, ale nie w takim wydaniu - mówił zadowolony z utrzymania dotychczasowego stanu prawnego Wojciech Godziewski.
- 114 lat istnienia ogrodów działkowych w Polsce nie da się przekreślić jednym pociągnięciem pióra. Wszyscy chcieliby uwłaszczenia, ale nie w takim wydaniu - mówił zadowolony z utrzymania dotychczasowego stanu prawnego Wojciech Godziewski.
Pomimo odrzucenia przez Sejm Ustawy uwłaszczeniowej działkowcy nadal niepokoją się o losy parcel, które uprawiają. Zasypują naszą redakcję listami i telefonami.

Polski Związek Działkowców uspokaja - nic działkom nie grozi.

- Na szczęście projekt, który od lat lansowało PiS przepadł w Sejmie - przypomina głosowanie z ubiegłego miesiąca Wojciech Godziewski, dyrektor biura Zarządu Okręgu Polskiego PZDz w Koszalinie. - Poruszyliśmy niebo i ziemię i posłowie zrozumieli, że to, co obiecywano, to przysłowiowe gruszki na wierzbie - podsumowuje działkowiec.

Działkowcy zdają sobie sprawę, że są kompleksy położone szczególnie większych w miastach, na które niejeden deweloper ostrzy sobie zęby.W Koszalinie na odbywało się wywłaszczenie kilku ogrodów. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą, która gwarantuje odszkodowania działkowcom za to, co znajdowało się na działce: altanę, szklarnię, nasadzenia.

Dzięki temu użytkownicy działek przy ul. Traugutta otrzymali nawet kilkadziesiąt tysięcy odszkodowania i nowe miejsce na działkę. Obecnie na terenie dawnych ogródków powstał kompleks mieszkalny, a po drugiej strony obiekty handlowe.

Na terenie Koszalina znajdują się 22 kompleksy ogrodów, które zrzeszają ponad 6,6 tysiąca użytkowników i zajmują teren prawie 300 hektarów!

- Cztery z tych ogrodów są ujęte w planie zagospodarowania przestrzennego jako ogrody działkowe i tym nic się stać nie może - zaznacza Wojciech Godziewski. Co z pozostałymi.

- Po pierwsze mamy wieloletnie umowy dzierżawy. Po drugie ustawa, której broniliśmy dba o interesy wywłaszczanych. Po trzecie, jeżeli dojdzie do jakiejś likwidacji, to miasto się zobowiązało, ze przy ogrodzie "Kwitnącej Jabłoni" zagospodaruje teren około stu hektarów, gdzie wywłaszczani działkowcy otrzymają nowe tereny - zapewnia Godziewski. Jak mówi miasto zobowiązało się do przygotowania terenu: stworzenia alejek, doprowadzenia wody i światła, urządzenia placów zabaw i świetlicy.

Niewykluczone, że w przyszłości tak może stać się z niewielkimi kompleksami położonymi w centrum miasta. Chodzi głównie o ogródki przy ul. Wojska Polskiego, przy ul. Połczyńskiej, "Aster" znajdujący się przy torze kartingowym. Może zostać uszczknięty "Centralny", bo na obrzeżach ma iść obwodnica. Z tych samych powodów może zniknąć część działek "Kwitnącej Jabłoni", ale to odległa perspektywa.

- To są inwestycje wyższego rzędu i na cele ogólnospołeczne ziemię oddamy. Oczywiście każdy użytkownik otrzyma za to odpowiednią rekompensatę - uspokajają działkowcy.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza