Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin> Dzierżawcy straszą urzędników sądem

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 094 347 35 99 Fot. sxc.hu
Dyskusja nie przyniosła pomyślnego rozstrzygnięcia dla zainteresowanych. Stąd zapowiedź przedsiębiorców, że pójdą walczyć o swoje do sądu.
Dyskusja nie przyniosła pomyślnego rozstrzygnięcia dla zainteresowanych. Stąd zapowiedź przedsiębiorców, że pójdą walczyć o swoje do sądu.
W Urzędzie Miejskim spotkali się dzierżawcy pawilonów z ul. Połtawskiej. Stwierdzili, że urzędnicy miejscy łamią prawo i zagrozili sądem.

Sprawa dalszych losów pawilonów przy ul. Połtawskiej obrała zaskakujący bieg. Do ratusza przyszli dzierżawcy, którzy powołując się na ustawę o gospodarce nieruchomościami, stwierdzili, że należy się im prawo użytkowania wieczystego gruntu, na którym stoją pawilony.

Przypomnijmy, miasto chce pawilony wyburzyć, a dzierżawcy dostali wypowiedzenie umów. W ich świetle dzierżawcy muszą się wynieść z pawilonów do końca lutego. - Czy jest pan pewien, że wszystkie wasze działania są zgodne z prawem? - pytała Renata Suszycka wiceprezydenta Krzysztofa Hołuba. W odpowiedzi usłyszała: - W mojej ocenie tak.

Renata Suszycka powołała się m. in. na zapis ustawy, który świadczy o tym, że osoby, które dostały przed 1990 rokiem pozwolenie na budowę na gruncie Skarbu Państwa albo gminy, otrzymują w trybie bezprzetargowym nieruchomość w użytkowanie wieczyste. - Byłam w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdzie usłyszałam, że miasto ma prawo nas wywłaszczyć, ale nie zawłaszczyć - mówiła Renata Suszycka.

Wiceprezydent Krzysztof Hołub stał na swoim stanowisku: - Nie mam podstaw, by nie wierzyć naszym służbom prawnym i nie będzie zmiany decyzji. A skoro uważacie, że prawo stanowi inaczej, to dlaczego wobec tego nie dochodzicie swoich praw w sądzie? - pytał.

- Bo pan nas prosił, abyśmy tego nie robili - padło w odpowiedzi. - Proszę nie wkładać mi w usta czegoś, czego nie mówiłem - zdenerwował się Krzysztof Hołub. - Nie przeciągajcie tych negocjacji. Miasto musi się rozwijać.

Do zmiany decyzji przez władze miasta namawiali też radni obecni na spotkaniu Mieczysław Załuski i Anna Mętlewicz. - Trzeba poddać plan zagospodarowania nowej analizie i pozwolić tym ludziom pozostać w tym miejscu - mówił radny Załuski. - Należy im się prawo do tej nieruchomości. Proponuję wstrzymać się z wyburzeniem. Potrzebna jest dobra wola władz miasta.

- Przecież myśmy dostali tę lokalizację w zmian za nieruchomości przewidziane przed laty do wyburzenia - argumentowała Renata Suszycka. - Myśmy nie weszli tam samowolnie. Czy miasto musi być tak bezwzględne? Przez lata nasze wnioski były traktowane odmownie.

- Naszym zdaniem nie macie prawa do gruntu - stwierdził wiceprezydent.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza