Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin. Miasto może stracić miliony na aquaparku

Rafał Wolny [email protected] Tel. 94 347 35 99
Koszalin. Miasto może stracić miliony na aquaparkuPierwotny termin zakończenia jednej z najważniejszych inwestycji w regionie jest już nierealny.
Koszalin. Miasto może stracić miliony na aquaparkuPierwotny termin zakończenia jednej z najważniejszych inwestycji w regionie jest już nierealny. Archiwum
Miasto może stracić 2 mln euro unijnego dofinansowania, jeśli aquapark nie powstanie do 2014 roku. A to jest już nierealne. - Robimy wszystko, by uratować te pieniądze - mówią urzędnicy.

Pierwotny termin zakończenia jednej z najważniejszych inwestycji w regionie jest już nierealny, bo w poniedziałek koszaliński Zarząd Obiektów Sportowych wypowiedział umowę wykonawcy aquaparku, firmie Kornas (pisaliśmy o tym wczoraj). By sfinansować większą część budowy parku wodnego, miejska spółka zaciągnęła kredyt w banku na ok. 60 mln zł. Resztę miała pokryć z funduszy unijnych. Urząd Marszałkowski w ramach RPO przyznał na ten cel 2 mln euro (ok. 8 mln zł).

Warunkiem ich otrzymania jest zakończenie i rozliczenie inwestycji do 2014 r. - W basenach wykąpiemy się najwcześniej w 2015 roku - powiedział na łamach wtorkowego wydania "Głosu" Jakub Pyżanowski, prezes ZOS. Oznaczałoby to, że dofinansowania unijnego do aquaparku nie będzie, ale zdaniem prezesa spółki nie jest to przesądzone. - Programy unijne muszą być rozliczone do 2015 roku - podkreśla. - Będziemy się zastanawiać nad różnymi sposobami i zrobimy wszystko, by uratować te pieniądze.

Jak? Tego Jakub Pyżanowski zdradzać nie chce, by nie szkodzić sprawie. - O wszystkich naszych ruchach i propozycjach marszałek powinien dowiadywać się bezpośrednio od nas, a nie z mediów - uzasadnia.

Między innymi od rozwiązania tego problemu zależy kiedy miejska spółka ogłosi nowy przetarg na wykonawcę aquaparku. Kłopot jednak w tym, że firma Kornas nie zamierza opuszczać placu budowy, twierdząc, że wypowiedzenie umowy jest bezpodstawne. Tym bardziej, że ZOS ma zalegać z płatnościami za zrealizowane już prace.

- Protokół z robót wykonywanych od lutego do kwietnia został zatwierdzony przez inspektora nadzoru, a z nieznanych nam powodów nie zatwierdził go Inżynier Kontraktu - wskazuje Paweł Brach, rzecznik wykonawcy. - Wartość zrealizowanych robót opiewała na przeszło 600 tysięcy złotych netto i nie zostały one skierowane do płatności - mówi rzecznik. Z tego powodu Kornas wystąpił do inwestora o udzielenie gwarancji zapłaty i to, jego zdaniem, mógł być dodatkowy powód odstąpienia przez ZOS od umowy.

Jakub Pyżanowski zaprzecza: - Wniosek przyszedł do nas w piątek. Nie zajmowaliśmy się nim, bo byłoby to bezcelowe - podjęliśmy już decyzję o odstąpieniu od umowy - wskazuje, zapewniając, że inwestycja ma zapewnione pełne finansowanie. - Jednak za udzielenie takich gwarancji musielibyśmy zapłacić bankowi nawet 400 tysięcy złotych, a to niepotrzebny wydatek.

Jednocześnie przyznaje, że nie rozliczono wszystkich wykonanych robót. - Po pierwsze nie mogliśmy tego zrobić, bo firma Kornas nie przedstawiła nam jeszcze faktur, po drugie inżynier kontraktu nie odebrał prac, a po trzecie wstrzymaliśmy płatność, bo zwrócił się do nas podwykonawca firmy Kornas, któremu ten nie zapłacił. Przedstawił odpowiednie faktury, więc uregulujemy z nim należność bezpośrednio - zapowiada prezes ZOS.
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza