Nowa siedziba dla urzędu pracy przy ul. Racławickiej rośnie w oczach. Przypomnijmy, budynek będzie kosztował aż sześć milionów złotych. Starostwo buduje urząd, bo uznano, że na dotychczasowych metrach jest zdecydowanie za ciasno.
Na nowej siedzibie mają podobno skorzystać bezrobotni i przedsiębiorcy, którzy współpracują z PUP. Ma być więcej miejsca, bardziej nowocześnie, no i w ogóle lepiej. Lepiej ma być też pracownikom, bo przestaną się "cisnąć" w kilka osób w jednym pokoju.
Budowa ruszyła w sierpniu. Wtedy też pisaliśmy, że finansowanie będzie z dwóch źródeł - z miasta i z powiatu. Miasto ma dać dwa miliony, a starostwo - resztę. I to się nie zmieniło.
Teraz, na ostatniej sesji, koszalińscy radni miejscy mieli podjąć uchwałę, która zezwoli na przekazanie starostwu pierwszego z dwóch milionów (drugi zostanie przekazany w przyszłym roku). I przegłosowali ją.
Gdy pytaliśmy o zdanie bezrobotnych, którzy zaglądają do pośredniaka, to ci z kolei w większości byli zdania, że nowy budynek to zbędny wydatek. - Urzędnicy mają walczyć z bezrobociem, a nie stawiać kolejne pałace - padały komentarze.
Przypomnijmy jeszcze, że powierzchnia użytkowa wyniesie ok. 1,8 tys. m kw.m, będą tu 53 biura (1,2 i 3-osobowe). Obsługa interesantów będzie prowadzona głównie na dwóch najniższych kondygnacjach.
Na trzecim piętrze urzędować będzie kierownictwo i księgowość. Na najwyższym piętrze jest przewidziana sala konferencyjna (ok. 160 m kw.) wraz z szatnią i kuchnią. Do tego trzy kluby pracy, pomieszczenia archiwalne oraz serwerownia z zapleczem dla informatyków.
Od kilku dni w nowym miejscu pracują z kolei urzędnicy z wydziału zamiejscowego Urzędu Marszałkowskiego. Z budynku dawnego urzędu wojewódzkiego przenieśli się do miejsca, gdzie obecnie jest MOPS, przy ul. Monte Cassino 2.
Przeprowadzka została zorganizowana bez rozgłosu. - Ci, którzy muszą, to i tak nas znajdą - stwierdził w rozmowie z nami Tomasz Czuczak, dyrektor wydziału. - Zwykli mieszkańcy do nas nie trafiają, tu zgłaszają się przedsiębiorcy i samorządowcy. Oni zostali powiadomieni.
O planach zmiany siedziby pisaliśmy już wcześniej. Skąd pomysł na przeprowadzkę? Zarówno wtedy, jak i teraz powtarzany jest ten sam argument: - W końcu jesteśmy na swoim - mówi Tomasz Czuczak, dyrektor wydziału. - W poprzednim miejscu wynajmowaliśmy pomieszczenia od wojewody i płaciliśmy za to.
Z tym, że "swoje" trzeba było najpierw wyremontować. Odnowienie całego piętra w budynku, które teraz zajmuje wydział, kosztowało prawie milion złotych. A odnowione albo wymienione zostało niemal wszystko.
Gabinety, tych jest ok. 30, pachną nowością. Są urządzone w brązach i beżach. Są tu nowe drzwi, podłogi, gładzie, także instalacje, sanitariaty. W części pomieszczeń zamontowano klimatyzację.
Czytaj też> Szczecinek> KPPD przeprowadza się do nowej siedziby
Meble? Część jest stara, a część - jak np. w sekretariacie i gabinetach dyrektora i marszałka, który tu się czasami pojawia - jest nowa. - Do tej pory to piętro niszczało, było puste. Teraz przynajmniej jest wykorzystane - dodaje Tomasz Czuczak.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?