- Mamy zapewnione miejsce na targu tylko od października do Wielkanocy. - tłumaczył nam wczoraj Piotr Siewierski, który uwijał się jak w ukropie, obsługując licznych klientów i odpowiadając na ich pytania. - O 5 rano ściągałem te ryby z haków w wędzarni, więc na pewno są świeże - zapewniał. - Teraz polecam makrele, bo ryby te są przed tarłem, więc dużo jedzą, są tłuste i najsmaczniejsze, podobnie zresztą śledzie - mówił.
Nowością w gablocie był okoń arktyczny po 19 zł - ryba o białym mięsie, chuda, ale soczysta, przeznaczona dla ludzi, którzy nie mogą jeść nic tłustego, nawet potrzebnego organizmowi tłuszczu Omega 3. A oto inne ceny: boczki z łososia kosztowały 16 zł, steki - 36 zł, dzwonka - 38 zł, a sam łosoś - 50 zł, makrela - 13,99 zł, dorsz - 16 zł, węgorz - 63 zł, troć bałtycki - 34 zł, halibut = 38 zł, pikling - 8 zł, pstrąg i tuńczyk - 24 zł, płat śledziowy - 13 zł, filet strojnika (mięso podobne do rekina) - 12 złotych.
W innych punktach za piklinga żądano 9-10 zł, dorsz kosztował 18 zł, makrela - 13-14 zł, pstrąg - 18 zł, węgorz - 58-62 zł, halibut - 43 zł, płaty śledziowe - 15 zł, śledź tuszka - 8,50 zł, szproty - 8 zł, łosoś - 34 -52 zł, polędwica z tuńczyka - 46 zł, flądra - 10-12 zł, tołpyga - 15 zł, płat z makreli - 15,50 zł, ze śledzia - 12,50 zł, a brzuszki z łososia - 32 złote.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?