Koszalin. Nowe firmy w strefie ekonomicznej

Okazją do tego były obchody 10-lecia istnienia koszalińskiej strefy ekonomicznej. - Nasza strefa to 1.500 miejsc pracy, a to oznacza w otoczeniu strefy kolejne 3 - 4 miejsca na każde miejsce w strefie - mówił prezydent Koszalina Piotr Jedliński. - Mamy około 100 hektarów, z tego około połowa jest zagospodarowana, w sprawie zajęcia kolejnych gruntów są prowadzone rozmowy z inwestorami.

- Gdyby nie było strefy, to tych miejsc pracy by nie było - komentował z kolei Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska, który za prezydentury Mirosława Mikietyńskiego starał się wspólnie z nim o powołanie koszalińskiej strefy ekonomicznej w ramach Specjalnej Słupskiej Strefy Ekonomicznej.

Ci, którzy wczoraj otrzymali zezwolenia to: firma Nordglass, znany na rynku producent szyb, który działa już w strefie i chce tu rozwinąć swoją działalność; Surimet z Koszalina, który zajmuje się skupem i sprzedażą surowców wtórnych oraz Centrum Hydrauliki Siłowej z Koszalina.

- Dziś zatrudniam trzy osoby poza strefą, a gdy przeniosę się do strefy, to planuję zatrudniać tam 30 osób - potrzebni będą głównie elektromechanicy - mówił nam Bartosz Lipiński, szef Centrum Hydrauliki Siłowej. - Moja firma zajmuje się produkcją i usługami, które są związane z hydrauliką, załadunkiem i transportem z tym związanym. Dlaczego zdecydował się na działalność w strefie? - Ze względu na ulgi - odpowiada przedsiębiorca. Przewiduje, ze przygotowanie i budowa oraz uruchomienie zakładu potrwa najbliższe dwa lata.

Kolejni przedsiębiorcy, którzy odebrali wczoraj zezwolenie, to Mariusz i Władysława Biegańscy z firmy Surimet. - W Koszalinie jesteśmy od 3 lat - mówi Mariusz Biegański. - Zajmujemy się przetwarzaniem surowców wtórnych, głównie papieru. Chcemy przejść na produkcję opakowań. Obecnie zatrudniamy 10 osób, a planujemy zwiększyć załogę do 15 osób. Pensje? Mogę powiedzieć, że nie zaczynamy od najniższej krajowej.

I w końcu Nordglass - jeden z największych pracodawców w Koszalinie; firma zatrudnia w sumie ponad 1.000 osób (w Koszalinie i Słupsku). - Planujemy rozwój naszej działalności - mówi prezes Grzegorz Łajca. - Stawiamy nowy piec, potrzebujemy więc rozbudować zakład, a co za tym idzie - będziemy też zwiększać zatrudnienie o kilkadziesiąt osób. Na bieżąco prowadzimy rekrutację, zwłaszcza wśród chętnych do pracy na stanowiskach robotniczych.

Jak płacą? - Myślę, że najlepiej w Koszalinie - odpowiada prezes. Na początek na produkcji pracownicy mogą liczyć na 2.150 zł brutto, do tego dochodzą m. in. dodatki za pracę zmianową.