Koszalin> PKS tnie kursy. Mieszkańcy chcą zwrotu pieniędzy

- Zlikwidowano kurs do Gąsek Latarni nie informując o tym w żaden sposób - denerwuje się Czytelnik. - Kupiłem bilet miesięczny i co mam teraz zrobić? Kto mi zwróci pieniądze? - pyta. - Do dzisiaj nie ma żadnego nowego rozkładu jazdy na przystankach w terenie. Prezesi uważają chyba, że to pasażerowie są dla PKS, a nie odwrotnie! - dodaje.

W koszalińskim PKS-ie usłyszeliśmy, że każdy, kto w związku ze zmianą rozkładu nie wykorzystał biletu miesięcznego może odzyskać stracone pieniądze. Przedsiębiorstwo wypłaci różnicę. Krzysztof Kolisz, dyrektor ds. przewozów pasażerskich koszalińskiego PKS, potwierdza, że przedsiębiorstwo rzeczywiście wprowadziło zmiany w kursach autobusów. Dlaczego?

- Są wakacje i wiele kursów szkolnych wypadło z rozkładu - tłumaczy. - Decyduje ekonomia. Jesteśmy prywatnym przedsiębiorstwem i nie możemy dopłacać do przewozów. Na trasach miejscowości nadmorskich pojawiło się ostatnio wielu przewoźników. Nie stać nas na konkurowanie z nimi. W Gąskach i Sarbinowie jeździ sześciu nowych przewoźników - wylicza dyrektor.

PKS zlikwidowało trasy, na których jeździło ledwie kilka osób. - W wyniku tych zmian będziemy miesięcznie jeździć 60 tysięcy kilometrów mniej. To i tak zmniejszenie pokonywanej przez nasze autobusy trasy zaledwie o osiem procent - podkreśla. Dlaczego o zmianach nie powiadomili klientów?

- Zamieściliśmy odpowiednią informację na naszej stronie internetowej. Przecież to obecnie najpowszechniejsze medium - tłumaczy dyrektor. A informacje na przystankach? - Giną natychmiast. Kierowcy też informowali pasażerów o zmianach - zapewnia. Pomimo to obiecuje, że PKS w przyszłym tygodniu raz jeszcze rozwiesi informacje o zmianach. Kończy się także druk informatorów zawierających nowe rozkłady jazdy. - Będą za darmo rozdawana na terenie dworca autobusowego w Koszalinie - zapewnia dyrektor Kolisz.