- Rzeczywiście przedsiębiorca z Polic sprowadzał ze Szwecji mięso w puszkach w latach 2007-2009, miało datę ważności do 2010 roku - potwierdza Renata Opiela, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - W sumie sprowadził 2088 puszek o wadze ponad 2 kg każda. Ostatnią partię 10 września. Kiedy przeprowadziliśmy kontrolę, już nie miał mięsa, zostało przerobione.
Już w formie głęboko mrożonego mięsa z 6-miesięczną datą ważności trafiło do punktów sprzedaży w pięciu powiatach: goleniowskiego, stagardzkiego, choszczeńskiego, kamieńskiego i do punków w Szczecinie. Około 20 kg trafiło - jako nadzienie do pasztecików - do punktów gastronomicznych.
- Wiemy gdzie to mięso trafiło - dodała rzecznik sanepidu. - Przedsiębiorca wykazał dużo rozsądku, zobowiązał się je wycofać i zutylizować. Nie stwierdziliśmy żadnych przypadków zatrucia, na puszkach jest rzeczywiście data ważności do 2010 roku. Nie można jednak ustalić pochodzenia mięsa. Dla bezpieczeństwa żwynościowego postanowiliśmy, że zostanie wycofane.
Zdaniem dzinnikarzy TVN Uwaga, którzy odkryli sprawę, do kraju przywieziono około 200 ton tego mięsa, które było produkowane dla wojska.
- Nie ma powodu do niepokoju, mogę uspokoić mieszkańców - dodał dr janusz Daszko, szef Powiatowej Stacji Sanitarno Epiedemiologicznej w Policach. - Całą sprawę mamy pod kontrolą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
