Wszystko zaczęło się od tego, że Dorota Nawrot, nauczycielka języka angielskiego ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Koszalinie, napisała do naszej redakcji e-mail. "Pomóżcie, nasze dzieci uczą się języka w fatalnych warunkach, pomieszczenie straszy krzywymi ścianami, zniszczonymi lamperiami".
Odwiedziliśmy wówczas szkołę, napisaliśmy artykuł i od razu rozdzwonił się redakcyjny telefon. Telefonowali przedsiębiorcy, aby zaoferować swoją pomoc. I udało się, dziś sala do nauki języka angielskiego jest nie do poznania.
- Na ścianach zostały położone gładzie, ściany są pięknie pomalowane, czyste - wylicza Beata Czapla, dyrektor "dziesiątki". - Na oknach są nowe rolety. Uczniowie siedzą przy ławkach z nowymi blatami, które udało się kupić z funduszy szkolnych.
W sumie klasa wygląda ładnie i świeżo. W takim pomieszczeniu nauka na pewno jest przyjemniejsza.
Faktycznie odnowiona sala lekcyjna prezentuje się naprawdę ładnie. Ściany są idealnie gładkie. W oknach nie na już niepraktycznych wertikali, tylko funkcjonalne rolety. Mają kolor ciemnoniebieski, taki, jak dolna część ścian sali. Do kompletu brakuje jeszcze nowej podłogi, nauczyciele wierzą, że uda się jeszcze wymienić stare linoleum.
- Chcielibyśmy za Waszym pośrednictwem podziękować firmom, które odpowiedziały na nasz apel - mówi Dorota Nawrot. - Te podziękowania kierujemy do Piotra Flensa, dyrektora PBO Flens oraz do państwa Moniki i Zbigniewa Harasym z firmy AKANT.
Szóstoklasistki, z którymi rozmawialiśmy, zgodnie przyznały, że w nowej sali nauka zwrotów i słówek angielskich przychodzi o wiele łatwiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
