Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalińska młoda siła Słupi Słupsk

(fen)
Paulina Gajdzis
Paulina Gajdzis Kamil Nagórek
Piłka ręczna - I liga kobiet. Trzy szczypiornistki z Koszalina są nową siłą w pierwszoligowej Słupi. Nabytki słupskiej drużyny to bramkarka
Justyna Borkowska
Justyna Borkowska

Justyna Borkowska

Justyna Borkowska i zawodniczki w polu Ewa Rybicka oraz Paulina Gajdzis.
W składzie Słupi nastąpiło sporo zmian. Z poprzedniej drużyny z sezonu 2012/2013 pozostały najbardziej doświadczone szczypiornistki, do których zaliczają się: Agnieszka Łazańska, Karolina Rolbiecka, Anna Ilska i Katarzyna Cieśla, która z powodu choroby jeszcze nie wystąpiła w nowej edycji. Skład uzupełniają młode szczypiornistki z grupy Anity Unijat.

Do zespołu ze Słupska dołączyły trzy nowe zawodniczki z Koszalina, które przyszły na zasadzie wypożyczenia z ekipy Firmus AZS Politechnika Koszalińska (superliga). Wszystkie są młode i muszą jeszcze nabierać ligowego doświadczenia. Rybicka ma 20 lat. Po 19 lat Borkowska i Gajdzis. Zawodniczki z Koszalina są na etapie docierania się z nowymi koleżankami ze Słupska.

W pierwszych dwóch meczach widać było jeszcze brak odpowiedniego zgrania, a wynikało to z tego, że nowe szczypiornistki dołączyły do słupskiego zespołu tuż przed rozgrywkami. Bardzo pozytywnie zaprezentowała się Borkowska, która jest wychowanką Pasji Sadlinki, następnie reprezentowała MTS Kwidzyn, a w sezonie 2013/2014 trafiła do Koszalina, z którego została wypożyczona do Słupska. Jest w szerokim kręgu zainteresowań trenera reprezentacji Polski, Norwega Kima Rasmussena. W okresie letnim zaliczyła już trzy zgrupowania seniorskiej reprezentacji. Obdarzona jest znakomitymi warunkami fizycznymi. Mierzy 186 centymetrów. Posiada znakomity refleks. Przeciwko kobierzyckiej drużynie zanotowała aż 31 udanych interwencji. Tym samym zaskarbiła sobie serca słupskich fanów szczypiorniaka.

- Chciałabym pokazać się w każdym meczu z jak najlepszej strony. Tak jak każda moja koleżanka z drużyny. Spotkania ligowe zawsze mnie wyjątkowo mobilizują. Im trudniejszy przeciwnik i wielka stawka, tym wyżej stawiam sobie poprzeczkę. Chcę dużo bronić i zdobywać doświadczenie w Słupi, bo na razie w Koszalinie bramkarką numer jeden jest teraz Izabela Czarna - oznajmiła Borkowska.
Dwóm pozostałym zawodniczkom nie brakowało woli walki. Starały się ambitnie walczyć w Warszawie i w Słupsku. Rybicka posiada dobre warunki. Ma 180 cm wzrostu. Widać, że jeszcze boi się brać ciężar gry na swoje barki. Jest nieźle wyszkolona technicznie. Umie postawić skuteczny blok. Nie boi się twardej gry. Czasami nawet gra zbyt ostro, a o tym można było się przekonać przeciwko Kobierzycom, gdyż została ukarana czerwoną kartką. Do tej pory nie zdobyła jeszcze gola dla Słupi, mimo że miała kilka dobrych sytuacji rzutowych. Potrafi jednak stworzyć dobrą sytuację do rzutu koleżankom. Rybicka zaczynała karierę od czwartej klasy szkoły podstawowej. Jej pierwszym klubem był UKS Olimpijczyk Kowalewo. W poprzednim sezonie występowała w superlidze, ale jej praktycznie symbolicznie. Jednak na swoim koncie ma już brązowy medal, który wywalczyła z koszalińską drużyną. - Do Słupska przyszłam grać, bo muszę podnosić swoje umiejętności, a mogę to robić przez częste przebywanie na boisku
- oceniła.

Gajdzis jest niezwykle ambitną zawodniczka. Posiada niezły zmysł kombinacyjny i potrafi zmylić czujność rywalek. Często zdarzają się jej niecelne podania, bo chce szybko rozgrywać akcje. Potrafi dobrze ustawić się w obronie. Ma niezłą intuicję i umie przewidzieć zagranie przeciwniczek. W dwóch grach zdobyła 8 bramek.
- Myślę, że brakuje nam zgrania i to właśnie było największym powodem dlaczego nam nie udało się jeszcze wygrać. Na pewno z meczu na mecz będzie to wszystko wyglądało coraz lepiej. Nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona. Co nie zmienia tego, że w jednym jak i w drugim meczu dawałam z siebie sto procent. Natomiast na treningach muszę popracować nad swoją skutecznością - stwierdziła Gajdzis.

W dwóch dotychczasowych meczach Słupia zgromadziła jeden punkt.
- Pozyskanie zawodniczek z Koszalina to trafiona decyzja. Są wzmocnieniem zespołu. To typowe wypożyczenie. One trenują w Koszalinie, ale jeden lub dwa razy uczestniczą w treningach w Słupsku. Te wszystkie tryby dobrze zaczną chodzić z biegiem czasu. Wspierają one skutecznie nasze młode zawodniczki. Efekty tego będą już niedługo widoczne - ocenia Michał Zakrzewski, trener Słupi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza