Przed Bytovią stało trudne zadanie w Legnicy, bo Miedź to lider pierwszej ligi i jedyny zespół, który nie doznał jeszcze porażki. Piłkarze z Bytowa dzielenie radzili sobie jednak w starciu z tym rywalem. Gospodarze mieli inicjatywę, ale podopieczni trenera Adriana Stawskiego mądrze się bronili. Miedź miała jednak trzy okazje do zdobycia gola, których jednak nie potrafiła wykorzystać. Najpierw Przemysław Mystkowski strzelił w słupek, a tuż przed przerwą Jakub Vojtus miał dwie sytuacje, ale nie trafił w bramkę zespołu bytowskiego.
Na początku drugiej połowy swojej trzeciej szansy nie wykorzystał Vojtus, który przegrał pojedynek sam na sam z Mateuszem Oszmańcem. Potem mecz się wyrównał, a w 80 minucie zapanowała ogromna radość w szeregach zawodników i trenerów Bytovii. Fran Gonzalez dośrodkował piłkę w pole karne, a Kamil Wacławczyk na raty zdobył gola. Do końca było mało czasu i wydawało się, że drużyna z Bytowa może jako pierwsza pokonać w tym sezonie Miedź. Tymczasem radość nie trwała długo, bo zaraz po rozpoczęciu gry i zagraniu Franka Adu Kwame gola z ostrego kąta strzelił Mladen Bartulović. To nie był koniec... Kilkadziesiąt sekund później znowu dośrodkował Adu Kwame, a tym razem Marquitos wślizgiem skierował piłkę do siatki na wagę trzech punktów, a Bytovia z niczym ruszyła w podróż powrotną.
TOP sportowy: zobacz hity internetu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?