Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszty związane z centralnym ogrzewaniem. Wspólnota chce i trzeba płacić

Andrzej Gurba [email protected]
Pani Krystyna ze Słupska nie zgadza się z wysokością kosztów jakie musi ponieść za centralne ogrzewanie.
Pani Krystyna ze Słupska nie zgadza się z wysokością kosztów jakie musi ponieść za centralne ogrzewanie. sxc.hu
Pani Krystyna ze Słupska nie zgadza się z wysokością kosztów, jakie musi ponieść w związku z przyłączeniem do miejskiej sieci centralnego ogrzewania.

- Wspólnota mieszkaniowa podjęła uchwałę o przyłączeniu budynku do miejskiej sieci cieplnej. W mieszkaniach zlikwidowane zostały dotychczasowe źró­dła ciepła. Niektórzy lokatorzy mieli ogrzewania piecowe, niektórzy etażowe. Ja nie zgodziłam się na podłączenie z uwagi na koszty. Mimo tego obciąża się mnie kwotą za wykonanie części wspólnej sieci. Jest to więcej niż na początku było mówione - twierdzi pani Krystyna.

Właścicielka mieszkania mówi, że koszty wspólne dla każdego lokatora budynku miały wynieść maksymalnie 700-900 złotych. Okazało się, że są znacznie wyższe.

- Teraz dostałam rachunek na prawie trzy tysiące złotych. To bardzo dużo. Tym bardziej że mam zapłacić za coś, z czego nie korzystam, bo pozostałam przecież przy własnym ogrzewaniu - oz­naj­mia pani Krystyna.

Kobieta dodaje, że koszty wspólne podzielono wśród mieszkańców po równo, a nie według udziałów.
- A ja mam jedno z mniejszych mieszkań - informuje czytelniczka.

Bożena Stankiewicz, przewodnicząca zarządu wspólnoty budynku przy ulicy Piotra Skargi w Słupsku, mówi, że we wspólnotach mieszkaniowych decyduje większość.

- Pani Krystyna nie zdecydowała się na przyłączenie do miejskiej sieci i to jest jej sprawa. Pozostali właściciele mieszkań tego chcieli. To dla nas teraz wygoda - oznajmia Stankiewicz.

Dodaje, że za inwestycje w częściach wspólnych nieruchomości płacą wszyscy mieszkańcy.

- Nie ma znaczenia, że pani Krystyna nie przyłączyła się do sieci. Wszyscy właściciele mieszkań płacą też za zewnętrzne ocieplenie tak zwanych wypustów, a wykonane zostało ono tylko dla trzech lokatorów - mówi Stankiewicz.

Przyznaje, że początkowo mówiono o koszcie w części wspólnej wynoszącym 700-900 złotych dla rodziny.

- To były jednak tylko wstępne szacunki. Rzeczywiste koszty okazały się o wiele wyższe, z uwagi na cenę wykonawcy i dobór materiałów. Doszły też koszty za projekt - informuje Stankiewicz.

Dlaczego koszty wspólne podzielono po równo, a nie według wielkości udziałów?

- Uznaliśmy, że tak będzie sprawiedliwie. Przepisy dopuszczają oba sposoby podejmowania decyzji - mówi Stankiewicz.

Szefowa wspólnoty podkreśla, że była i jest możliwość wnoszenia opłat na raty. Dodaje, że wspólnota postarała się o częściowy zwrot poniesionych kosztów z puli, która jest w słupskim ratuszu na zadania z ochrony środowiska.

- Dostaniemy 29 tysięcy złotych. Pani Krystyna otrzy­ma z tej puli około 1500 złotych, a więc jej koszty, tak jak i innych lokatorów, znacznie się zmniejszą - oznajmia Stankiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza