Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Czarnych wybierają Obamę

Krzysztof Piotrkowski
Jay Straight, Jack Ingram i Demetric Bennett jakby się zmówili - popierają Baracka Obamę.
Jay Straight, Jack Ingram i Demetric Bennett jakby się zmówili - popierają Baracka Obamę. Łukasz Capar
Nawet konserwatysta Jack Ingram, słupski koszykarz, popiera Baracka Obamę, który może być pierwszym czarnoskórym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Wszyscy jego zwolennicy mówili zgodnie: Ameryka potrzebuje zmian.

Tarcza będzie

Tarcza będzie

Tarcza antyrakietowa w Redzikowie powstanie bez względu na wynik wyborów prezydenckich - zapewnił nas generał Henry Obering, szef Agencji Obrony Przeciwrakietowej Stanów Zjednoczonych, który w ubiegłym tygodniu gościł w Słupsku. Pieniądze na jej budowę przyznaje Kongres, a nie prezydent.

Amerykańscy koszykarze Energi Czarnych i ich znajomi byli jednomyślni - wygrać powinien Obama.

- Już czas, aby w Ameryce zaszły zmiany historyczne, zmiany w mentalności Amerykanów - mówi Jay Straight, rozgrywający słupskiej drużyny koszykówki Energa Czarni.

- Wielu ludzi na świecie nawet się nie spodziewało, że prezydentem Stanów Zjednoczonych może zostać czarnoskóry. To naprawdę niesamowite. Wierzę Obamie i byłbym bardzo szczęśliwy, jeśli zostanie prezydentem.

Inni zwracali uwagę, nie na kolor skóry, ale przekonania i poglądy.

- Jestem demokratką, więc głosowałabym na Baracka Obamę - mówi Iasha, przyjaciółka Demetrica Bennetta, koszykarza Energi Czarnych Słupsk.

Demetric również poparłby czarnoskórego senatora stanu Illinois.

- Obama to najlepsze rozwiązanie dla Ameryki - podkreśla Bennett. - Ja nie jestem demokratą, ale w pełni go popieram, bo może wiele zmienić, na przykład spojrzenie na ekonomię.

Nawet potencjalni polityczni przeciwnicy mają dość podstarzałych ekswojskowych, których partia republikańska wystawia na kandydatów na prezydenta.
- Barack Obama może odmienić twarz Ameryki pod każdym względem - uważa Jack Ingram, który przyznaje, że jest konserwatystą, ale wybrałby Obamę. - Wniesie nową jakość do polityki, gospodarki, dlatego uważam, że warto dać mu szansę.

Wiesław Duszkiewicz, słupszczanin, który do Stanów Zjednoczonych (do Chicago) wyjechał w 1981 roku, twierdzi, że Amerykanie sami nie wiedzą, czego chcą.

- Po wypadkach z 11 września 2001 roku zaczęli bać się własnego cienia - mówi Polak z amerykańskim obywatelstwem. - Od tamtej pory w Ameryce żyje się coraz trudniej, dlatego teraz wolę przebywać w Polsce, we Włynkówku.

Nie kryje, że jest zdecydowanie przeciwny Obamie. Obawia się, że czarnoskóry prezydent i na dodatek demokrata niczego dobrego nie przyniesie Ameryce.

- Nie jestem rasistą, po prostu wolę republikanina - mówi Duszkiewicz. - Przypomnę choćby Ronalda Reagana, podczas jego rządów Stany Zjednoczone rozkwitły gospodarczo. Takiego prezydenta potrzebuje Ameryka. Myślę, że McCain mógłby być do niego podobny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza