To dopiero drugi występ Polski w historii mistrzostw świata. Poprzednie miał miejsce w 1967, czyli 52 lata temu. Pierwsze punkty po tej wieloletniej przerwie zdobył Adam Hrycaniuk, który ograł centra Wenezueli. Za chwilę polski środkowy trafił z półdystansu i mecz zaczął się wynikiem 4:0 dla Polski, która rozpoczęła spotkanie piątką: Hrycaniuk, Aj Slaughter , Waczyński, Cel i Ponitka.
Wenezuela opierała swoją grę na rzutach trzypunktowych, a że trafiała w pierwszej kwarcie bardzo dobrze (pięć raz na posiem oddanych rzutów) to prowadziła nawet 19:12. Ale Polacy grali konsekwentniej i zespołowo. Chwilę potem wyszli na prowadzenie 21:20 i choć minimalnie przegrali pierwszą kwartę wyglądali jak zespół lepszy. Co udowodnili w dalszej części meczu.
W drugiej kwarcie Polacy grali już naprawdę dobrze. Szczególnie w obronie. Udało się im kontrolować zbiórki, a to przekładało się na lepszy atak. Świetne wejście miał Michał Sokołowski, a klasą w ataku błysnął kilka razy Mateusz Ponitka. Znowu świetnie pod koszem spisywał się Hrycaniuk. Polacy do przerwy wypracowali już większą przewagę (44:36) i w drugiej połowie kontrolowali wynik. Nadal świetny był Sokołowski, a Polacy zaczęli też trafiać z dystansu (Aaron Cel) po bardzo dobrze wypracowanych akcjach. Przewaga Polaków wynosiła nawet 13-15 punktów. Wenezuela poza nieco szalonym akcjami w ataku nie miała pomysłu na z grę przeciw Polsce, w której swoją cegiełkę do wygranej dołożyli Waczyński, Koszarek i Gruszecki. Dobrze i zespołowo grał też rozgrywający AJ Slaughter, który przeszedł do statystycznych annałów trafiając pierwszy rzut trzypunktowy dla reprezentacji Polski na mistrzostwach świata.
Kolejny mecz Polacy zagrają z gospodarzami mistrzostw Chinami, 2 września, a ostatni grupowy - 4 września z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Po meczu powiedzieli (dla TVP Sport)
Michał Sokołowski: cała drużyna była bohaterem. Mieliśmy trochę problemów z fizyczną grą rywali ale ostatecznie sobie z nią poradziliśmy.
Łukasz Koszarek: To był trochę rwany mecz i za dużo w nim było nerwowości. Ale cieszy nas wygrana i teraz może być tylko lepiej. Teraz wielkie wyzwanie – mecz z Chinami.
Polska – Wenezuela 80:69 kwarty: 22:24, 22:12, 16:15, 20:18
Polska: Hrycaniuk 10, Aj Slaughter 7(1), Waczyński 13(2), Cel 12(2), Ponitka 15 oraz Sokołowski 16(2), Kulig 2, Gruszecki 3(1), Koszarek 2, Balcerowski 0,
Wenezuela: Colmenares 14(1), Ruiz 5, Lewis 12(2), Guillent 5(1), J.Vargas 2 oraz Perez 1, Chourio 15(3), Carrera 5, G.Vargas 5, Gratelor 0, Zamora 5(1), Bethelmy 0
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?