Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Prezes jest legalny, zarząd trzeba wybrać

Rafał Szymański
Pomorski Okręgowy Związek Koszykówki, w którym działają słupszczanie, ma nieprawomocnie wybranych członków zarządu.
Pomorski Okręgowy Związek Koszykówki, w którym działają słupszczanie, ma nieprawomocnie wybranych członków zarządu. Fot. internet
Pomorski Okręgowy Związek Koszykówki, w którym działają słupszczanie, ma nieprawomocnie wybranych członków zarządu.

To powoduje, że na nowo trzeba wybierać jego władze.

Krzysztof Bielak jako szef Pomorskiego Okręgowego Związku Koszykówki został wybrany w skład nowego zarządu PZKosz. Jednak jego zarząd w województwie pomorskim w świetle dokumentów przedstawionych przez jedną z kancelarii adwokackich w Gdańsku nie został wybrany zgodnie z literą prawa.

Wszystko zaczęło się 2 września 2009 roku. Wtedy Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków Pomorskiego Okręgowego Związku Koszykówki wybrało nowego prezesa. Został nim Krzysztof Bielak. Wtedy grupa głosująca na jego kontrkandydata Bogusława Witkowskiego wyszła z sali. Mimo braku wymaganego quorum, reszta obecnych na zebraniu osób wyłoniła członków zarządu. Zabrakło - według różnych opinii - jednej lub dwóch osób, by wszystko było zgodne z prawem. Wybór delegatów nie mógł mieć mocy prawnej.

- Wiemy o tym. Tylko my z wielu wojewódzkich związków koszykówki mamy taki zapis w statucie, że do wyboru zarządu jest potrzeba 50 procentów członków obecnych na sali. W tym momencie zabrakło według mojej wiedzy jednego delegata - mówi Marcin Korpolewski, wiceprezes POZKosz, odpowiedzialny za sprawy organizacyjne. Wiemy, że powstała wątpliwość prawna, w świetle wykładni Krajowego Rejestru Sądowego. Nie ma jednak pouczenia, co robić dalej - dodaje Korpolewski.

Jako, że urzędujący prezes nie może wykonywać czynności zarządu, nie może także sam zwołać walnego zebrania.

- A na tym nam zależy - dodaje Korpolewski. - Będziemy rozmawiać z organem nadzorującym czyli Pawłem Adamowiczem, prezydentem Gdańska, a może wcześniej z Andrzejem Trojanowskim, szefem wydziału sportu w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Będziemy chcieli wyznaczyć w ciągu 30 dni datę nowych wyborów, tak aby wszelkie formalności zostały dopełnione.

Jak wobec tego wyglądałaby sprawa kuratora?

- Kurator musiałby być wtedy, gdy nie można zwołać zebrania. On byłby od tego, a my przecież w porozumieniu z organem nadzorującym jesteśmy w stanie to zrobić - dodaje Korpolewski.

Sprawa ma także drugie dno. Członkowie zarządu byli także wśród delegatów wybierających nowego prezesa Polskiego Związku Koszykówki. Według interpretacji KRS, jako nieprawomocnie wybrani nie mieliby możliwości wyjazdu i wyboru. - Ale wybór delegatów na zjazd wyborczy do Warszawy odbywał się zgodnie z prawem, bo wybierał ich prezes wojewódzkiego związku.

To zostało mu zagwarantowane przez uchwałę związku. Do niej nie potrzeba było quorum - tłumaczy Robert Jakubiak, słupszczanin, delegat POZKosz na warszawski zjazd wyborczy. W stolicy wybrano Grzegorza Bachańskiego, w pokonanym polu został Roman Ludwiczuk.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza