Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kredyty wykańczają mieszkańców Pomorza. Jak obronić się przed komornikiem?

Zbigniew Marecki
Coraz więcej mieszkańców Pomorza ma problemy ze spłatą kredytów.
Coraz więcej mieszkańców Pomorza ma problemy ze spłatą kredytów. Fot: archiwum
Prawie połowa Polaków żyje na kredyt. Jedna czwarta nie radzi sobie ze spłatą długów. Rekordziści mają po kilkadziesiąt zaległych zobowiązań. Gdy do akcji wkracza komornik, rozgrywają się ludzkie dramaty. Od dziś podpowiadamy, jak żyć z kredytem.

Tylko w październiku ZUS w Szczecinie przyjął prawie 7,5 tysiąca wniosków dotyczących zajęć komorniczych na rentach i emeryturach. Większość z nich była skutkiem kredytów. Kłopot ze spłacaniem długów mają także mieszkańcy innych miast na Pomorzu.

- Do nas trafia bardzo dużo tytułów egzekucyjnych. Najczęściej dotyczą niespłaconych kredytów sprzed kilku lat, które od banków odkupiły firmy windykacyjne. Jedna z nich niedawno przekazała nam blisko 700 takich spraw - mówi Paweł Stankiewicz, zastępca komornika w kancelarii komorniczej przy ul. Kilińskiego w Słupsku.

Największy problem w tym, że często jednej osoby dotyczy kilka wyroków egzekucyjnych na spore sumy. Rekordziści mają na swoim koncie nawet kilkadziesiąt kredytów, których nie są w stanie spłacać. Tak było w przypadku Heleny P., 62-latki z Koszalina. W sumie ma do spłacenia 23 kredyty o łącznej wartości przekraczającej 130 tysięcy złotych.

- Najpierw wzięłam kredyt sama. Później, aby go spłacić, zaciągnęłam następny, który okazał się droższy. Na dodatek pozwoliłam dzieciom i wnukom zaciągnąć kolejne kredyty na siebie. Mieli je spłacać, ale odpuścili sobie i zostałam z problemem sama - opowiada pani Helena. Już wie, że nie zdoła spłacić swoich długów wobec firm windykacyjnych do końca życia. Choć ma stosunkowo wysoką emeryturę, to musi korzystać z pomocy społecznej.

Dlaczego banki dopuszczają do tego, że nierozważni kredytobiorcy wpadają w pętle kredytowe?

- To częściowo wina samych kredytobiorców, ale i niektórych parabanków, które działały poprzez pośredników. Oni w czasie boomu kredytowego bardzo chętnie udzielali kredytów, nie badając zdolności kredytowej klientów albo nie wprowadzając informacji o przyznanym kredycie do rejestru Biura Informacji Kredytowej. W rezultacie klienci mogli zaciągać kolejne kredyty - tłumaczy Adam Wróblewski, dyr. słupskiego oddziału Alior Banku. Według niego to już jednak przeszłość, bo kryzys spowodował, że banki stały się ostrożniejsze, a Komisja Nadzoru Bankowego rekomendowała wszystkim bankom obowiązek sprawdzania zdolności kredytowej.

- Osobom w trudnej sytuacji banki teraz oferują układy bankowe, gdy stać ich na obsługę kredytu konsolidacyjnego, albo upadłość konsumencką, gdy wiadomo, że nie będzie ich stać na spłatę zadłużenia - dodaje Wróblewski.

Mimo to z powodu kryzysu komornicy spodziewają się, że za kilka miesięcy do nich dotrą sprawy dłużników bankowych, którzy stracili pracę i nie byli w stanie spłacać swoich kredytów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza