Przedtem oddała do domu dziecka najmłodsze 2-miesięczne dziecko, a w domu zostawiła 12-letniego syna. Sąsiedzi uważają, że do tak dramatycznego kroku doprowadziła ją fatalna sytuacja finansowa rodziny, bo niedawno zarówno ona, jak i jej mąż utracili pracę.
To najbardziej wstrząsająca wiadomość, jaka ostatnio obiegła Polskę. Ona zrobiła na mnie większe wrażenie niż wybuch wojny w Iraku, która toczy się daleko od nas i bardziej wydaje się telewizyjnym spektaklem niż rzeczywistym dramatem. To, co się zdarzyło w Gromniku, jest tak przerażające, że trudno uwierzyć, iż w XXI wieku, w środku Europy, w państwie, które uważa się za opiekuńcze, człowiek może się tak bać o przyszłość, że decyduje się zadać śmierć najbliższym i zupełnie niewinnym. Nie sądzę, aby ten czyn był wykalkulowany, bo to wydaje się wprost niemożliwe. Nie jest jednak wykluczone, że kobieta działała w ogromnym stresie, tak mocno przerażona lub wręcz chora, że puściły wszelkie hamulce, które zabiły naturalne odruchy matki.
Czy nikt nie widział, co się z nią dzieje? Czy fala społecznej obojętności zrobiła się tak silna, że nie przedziera się przez nią krzyk rozpaczy? Nie wiem, ale obawiam się, że została przekroczona pewna granica, która w normalnym państwie nie powinna być przekraczana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?