Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof J. skazany na 6,5 roku więzienia

Andrzej Gurba
Samochód kierowany przez Krzysztofa J. uderzył w drzewo. Mariusz P. był pasażerem. Zmarł na miejscu. Na rozprawie sprzed tygodnia Krzysztof J. odczytał emocjonalny list z przeprosinami
Samochód kierowany przez Krzysztofa J. uderzył w drzewo. Mariusz P. był pasażerem. Zmarł na miejscu. Na rozprawie sprzed tygodnia Krzysztof J. odczytał emocjonalny list z przeprosinami Andrzej Gurba
Gdyby oskarżony nie wyraził szczerej skruchy, żalu, skazujący wyrok mógłby być jeszcze wyższy.

Sąd Rejonowy w Miastku skazał wczoraj Krzysztofa J. na 6,5 roku więzienia za spowodowanie w styczniu tego roku wypadku między Wołczą Wielką a Wołczą Małą, w którym zginął Mariusz P. Dodatkowo orzekł wobec niego dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami. Na rzecz siostry zmarłego zasądzono zadośćuczynienie w wysokości 50 tysięcy złotych. 4 tysiące zadośćuczynienia dostał Łukasz B., który został ranny w tym wypadku (był pasażerem).

Krzysztofa J. nie było na sali rozpraw. Sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, że Krzysztof J. kierował samochodem (mając prawie 2,8 promila alkoholu we krwi). Świadczą o tym zeznania świadków oraz zapis monitoringu. Krzysztof J. mówił, że niewiele pamięta, choć nie kwestionował, że jechał tym samochodem. W postępowaniu przygotowawczym pojawiły się sugestie, że kierować mógł ktoś inny, czwarta osoba. Sąd stwierdził, że na pewno tak nie było.

Sąd podkreślał fakt, że nikt Krzysztofa J. nie zmuszał, aby kierował samochodem. To on wziął kluczyki od Mariusza P. i przyprowadził auto z prywatnej posesji. - Wiedział, że jest pod wpływem alkoholu, a mimo to wsiadł za kierownicę. Oskarżony jest osobą, która lekceważy porządek prawny.

Wcześniej był dwa razy skazywany za jazdę w stanie nietrzeźwym. I nie wyciągnął z tego wniosków. Oskarżony mógł iść do domu pieszo, zadzwonić po kogoś. Nie zrobił tego. Zasługuje na surową karę - mówił sąd. Były też okoliczności łagodzące. Przeproszenie bliskich zmarłego, list ze szczerym żalem oraz fakt, że w jakiejś mierze poszkodowani przyczynili się do tego wypadku (wszyscy byli nierzeźwi). Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza