Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto kiczem wojuje, ten od kiczu ginie. Recenzja spektaklu "Jesteś szalona" w Nowym Teatrze w Słupsku

Anna Czerny-Marecka
Anna Czerny-Marecka
Anna Grochowska ma świetny głos i bardzo dobrze go używa, ale na tym kończą się pochwały za główną rolę
Anna Grochowska ma świetny głos i bardzo dobrze go używa, ale na tym kończą się pochwały za główną rolę Materiały promocyjne
Będzie, będzie zabawa - mówili. Będzie się działo - zapewniali. A wyszło jak wyszło, bez szaleństwa, które obiecywano w tytule sztuki. Na szczęście nie ma spektaklu bez czarnych charakterów. W tym były też. Dla nich głównie wysiedziałam do końca.

Na scenie Nowego Teatru w Słupsku zaczyna się spektakl „Jesteś szalona” w reżyserii Tomasza Mana. Wracamy do lat 90. XX wieku.

Na segmencie stoi przenośny radiomagnetofon słusznych rozmiarów, w sam raz do dumnej parady z nim na ramieniu. Wznosi się wieża z gramofonem, radiem i magnetofonem. Na niepłaskim ekranie telewizora leci kultowy ponoć wtedy program Disco Relax.   
Pani adwokat, samotna matka, taka, co to sobie nie da w kaszę dmuchać (Bożena Borek w prostych włosach nie do poznania), kłóci się z córką (Anna Grochowska). Bo ta, zamiast zdawać na prawo, chce iść na lewo, czyli zostać gwiazdą disco polo.   
Awantura kończy się wyjazdem zbuntowanej panny nad morze. Segment zostaje zastąpiony siermiężną witryną smażalni ryb. Cennik daje po oczach: frytki 70 000 zł, cola 20 000 zł, fląderki 10 gramów - 70 000 zł. Wiadomo, Balcerowicz, który dopiero za chwilę będzie „musiał odejść”, inflacja, wysokie bezrobocie, duńskie olbrzymie kutry wyławiające polskie dorsze, mafie, seksy i saksy.

Nasza młoda bohaterka wyprasza sobie pracę na zmywaku u nieco zrzędliwego, ale przyjaznego właściciela smażalni (Krzysztof Kluzik). Pomywaczką z pasją pomiata kelnerka z aspiracjami zostania piosenkarką disco polo, o aparycji i temperamencie Wioletki z „Rancza” (Katarzyna Pałka).    No i jest on, mroczny przedmiot pożądania. Rybak, przemytnik, sprzedawca pirackich kaset w ulicznym handlu (Konrad Krupiński). Chłopak z fryzurą spod garnka, paradujący od święta w kolorowych dresach i klapkach, do których jak ulał    pasują skarpetki frotte, oczywiście białe.

Co z tego wyniknie, wiadomo z góry. Nie przeszkodzi parze jak dla siebie stworzonej ani pretendująca do bycia la femme fatale kelnerka, ani cyniczny, idący po trupach do celu komornik ( Igor Chmielnik), ani kilka zawirowań akcji.    Happy end być musi. Bo taka jest melodia disco polo, którego piosenki brzmią przez cały spektakl.

Mamy więc fabułę jak z powieścidła dla kobiet, podlaną sosikiem ekonomicznego kryzysu. Mamy muzykę drugiego sortu, na szczęście w aranżacjach, które czynią ją bardziej strawną dla ucha. Mamy reżysera, który słusznie zbiera od roku pochwały za „Małą Piętnastkę”, chlubę Nowego Teatru w Słupsku. Mamy też aktorów, którzy są świetnie przygotowani wokalnie i choreograficznie (to zasługa Agaty Walczak i Artura Dobrzańskiego).

A czego nie mamy? Dobrego spektaklu. Co prawda druga część nie jest bardzo zła, ale pierwsza - trudna do wytrzymania. Emocji brak, chociaż o miłość, wolność i swobodę tu chodzi. Dramatycznie brak dramatu. I rozpatruję to przedstawienie w kategorii czystej rozrywki, a nie sztuki przez duże S. Której zresztą, jakoś tak podskórnie, przed obejrzeniem dzieła, oczekiwałam z powodu nazwiska reżysera. Jakichś podtekstów, kawałka głębi, mrugnięcia oka do widza. Niestety...

Pal jednak diabli moje wygórowane oczekiwania. W końcu miał to być (disco) relaks. Tylko że w tej kategorii mamy już w słupskim teatrze dobry odnośnik - „Nasz mały PRL” w reżyserii Moniki Janik-Hussakowskiej. „Jesteś szalona” tę konkurencję przegrywa.

Żeby jednak na marudzeniu nie poprzestać, znalazłam jakieś plusy i to dodatnie. Katarzyna Pałka i Igor Chmielnik dają większość energii temu spektaklowi. Szkoda, że nie udziela się ona mdławym protagonistom. Podobał mi się także Krzysztof Kluzik, który pozbył się (czy na zawsze?) swojej denerwującej maniery w głosie.
Na plus mogę odnotować też reakcję widowni. W przerwie widzowie obu płci żywo dyskutowali o modzie, obyczajowości i muzyce lat 90.   No i nawet na premierowym przedstawieniu (a wiadomo, że wtedy widownia jest najbardziej sztywniacka) gdzieniegdzie z rzędów słychać było śpiew.

Do czego to zresztą zachęcał przed spektaklem sam reżyser,  Tomasz Man, którego mam nadzieję zobaczyć jeszcze w Słupsku w o wiele lepszej artystycznej formie. 

Realizacja

Scenariusz, reżyseria
i muzyka:Tomasz Man
Scenografia: Anetta Piekarska-Man
Wizualizacje:Zuzanna Piekarska
Choreografia: Artur Dobrzański
Opieka wokalna: Agata Walczak
Asystent reżysera: Krzysztof Kluzik
Obsada: Bożena Borek, Igor Chmielnik, Anna Grochowska, Krzysztof Kluzik, Konrad Krupiński, Katarzyna Pałka
Zespół muzyczny pod kierownictwem Cezarego Reinerta.
Zdjęcia: Kamila Rauf-Guzińska

Kiedy następne spektakle?

18 lutego
21-23 marca

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza