Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto może tankować przy słupskim E.Leclercu

Zbigniew Marecki
Włodzimierz Byzdra przy autobusie firmy Iwona.
Włodzimierz Byzdra przy autobusie firmy Iwona. Krzysztof Tomasik
Kierowca autobusu firmy transportowej Iwona z Kępic został wyproszony ze stacji paliw słupskiego E.Leclerca. Jest zdziwiony takim traktowaniem. - To jest stacja tylko dla samochodów osobowych - tłumaczy Daria Chauvin, wiceprezes hipermarketu.

Włodzimierz Byzdra, kierowca autobusu firmy Iwona z Kępic, który świadczy usługi transportowe na linii Słupsk-Kępice, wczoraj przyszedł do naszej redakcji bardzo zdenerwowany.

- Wszędzie nasz autobus jest traktowany jako samochód osobowy. Tylko na stacji słupskiego E.Leclerca zaliczono go do samochodów ciężarowych i ochrona uniemożliwiła mi tankowanie. To niezrozumiałe zachowanie, skoro wcześniej mój szef uzyskał zgodę na to, abyśmy dostawali fakturę za zatankowane paliwo raz w miesiącu - opowiada pan Byzdra.

Zdenerwowało go także, że zabroniono mu wysadzania pasażerów na parkingu przed E.Leclerciem.

- To jest dziwne zachowanie. Na dodatek ochrona nie chce ze mną rozmawiać - dodaje kierowca.

- Proszę się kontaktować z panią prezes. My nie możemy się wypowiadać - usłyszeliśmy, gdy dodzwoniliśmy się do ochrony E.Leclerca.

Daria Chauvin, wiceprezes hipermarketu E.Leclerc w Słupsku uważa, że pretensje pana Byzdry są nieuzasadnione.

- Gdy zaczęliśmy budować stację benzynową, od razu wszystkich informowaliśmy, że to będzie stacja tylko dla samochodów osobowych, a nie dla TIR-ów, ciężarówek czy autobusów - tłumaczy Daria Chauvin. - Stacja została także odpowiednio oznakowana. W efekcie mogą z niej korzystać tylko samochody osobowe do 3,5 tony wagi, a autobus firmy Iwona jest znacznie cięższy.

Zdaniem szefowej hipermarketu autobus powoduje także inne utrudnienia: blokuje na stacji możliwość wyjazdu samochodom pozostałych klientów, a poza tym urządzenie do tankowania nie jest dostosowane do potrzeb tak dużych aut.
- Praktycznie tylko raz autobus firmy Iwona zatankował, bo zanim się zorientowaliśmy, co się dzieje, kierowca już wlewał paliwo do baku - dodaje Daria Chauvin.

Według niej nie ma mowy o wcześniejszych uzgodnieniach co do zasad rozliczania już kupionego paliwa przez pracownika firmy Iwona.

- Aby to było możliwe, musielibyśmy zawrzeć odpowiednią umowę między firmami. Nic o tym nie wiem - podkreśla Chauvin.

Tak samo nie ma uzgodnień dotyczących wysadzania pasażerów na parkingu E.Leclerca.

- Na razie taką umowę zawarliśmy jedynie z korporacją taksówkarską City Taxi. Nikt inny nie występował do nas z taką propozycją. W przypadku autobusu byłby potrzebny przystanek, na którego usytuowanie musi się zgodzić ratusz i właściciel terenu. My takiej zgody nie wydawaliśmy, więc jeśli autobus firmy Iwona wysadza pasażerów na naszym parkingu, to robi to nielegalnie - kończy rozmowę prezes Chauvin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza