Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kucharki z Ustki i Koszalina pojechały do Brukseli

Marcin Prusak [email protected]
Od lewej: szer. Zofia Balmas, Małgorzata Tatarek, kucharki z jednostek Pomorza Środkowego.
Od lewej: szer. Zofia Balmas, Małgorzata Tatarek, kucharki z jednostek Pomorza Środkowego. www.csz.mw.mil.pl
Małgorzata Tatarek z Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce oraz szeregowy Zofia Balmas z koszalińskiego Centrum Szkolenia Sił Powietrznych gotowały wczoraj na przyjęciu w Brukseli. I nie była to grochówka.

Kolację wystawiała nasza misja wojskowa z okazji rozpoczęcia prezydencji Polski w Unii Europejskiej. Nasze kucharki stanowią część 14-osobowej polskiej ekipy złożonej z najlepszych wojskowych kucharzy. Grupa ta nie znalazła się w Brukseli przypadkowo. Wspólnie z kolegami z Czech, Słowacji i Węgier przygotowywali już przyjęcie z okazji rocznicy akcesji tych krajów do NATO. W ubiegłym roku, pod wodzą płk. Leszka Staniszewskiego polscy kucharze zdobyli dwa wyróżnienia podczas Kulinarnego Pucharu Świata odbywającego się w Luksemburgu. Wcześniej przywieźli dwa brązowe medale z Olimpiady Kucharskiej w Erfurcie.

- Puchar Świata, czy Olimpiada Kucharska to imprezy, na które przyjeżdżają najlepsi kucharze na świecie. To środowisko mistrzów w swoim fachu, prawdziwych artystów. Stanąć z nimi w szranki i jeszcze wrócić z tej rywalizacji z tarczą to dla nas wielki honor - przyznaje płk Staniszewski. - Przy okazji można się naprawdę wiele nauczyć.

Na Poczęstunek wydany przez Polskiego Przedstawiciela Wojskowego przy NATO zaproszeni zostali wojskowi dyplomaci akredytowani przy NATO i UE. Wojskowi kucharze podali trzy rodzaje ryb: wędzonego łososia bałtyckiego z sosem chrzanowym, grillowanego sandacza z sosem koperkowym i gotowanego pstrąga w sosie porowym. Jako danie główne serwowano pierś z kaczki na modrej kapuście z gruszką i żurawiną. Na koniec nasi kucharze zaseowali deser z passiflory w czekoladzie.

Jak podkreślają nasze reprezentantki w Brukseli, pomimo że wojskowa grochówka z kuchni polowej oraz gotowanie na konkursach kulinarnych to dwa różnie światy, w obydwu sytuacjach trzeba być profesjonalistą i wkładać dużo serca w to, co się robi. Zresztą zostanie wojskowym kucharzem to nie jest sprawa łatwa. A już bycie reprezentantem armii wymaga prawdziwego kunsztu.

- W wojskowej stołówce lub na poligonie gotujemy według ściśle określonych receptur, ze standardowych produktów - wyjaśnia Zofia Balmas.

- Dzięki tym wyjazdom jesteśmy na bieżąco z najnowszymi światowymi trendami w gotowaniu - mówi pani Małgorzata. - Mam to szczęście, że zdobytą wiedzę i doświadczenie mogę przekazywać słuchaczom, którzy przyjeżdżają na kursy do Centrum. Poza tym dobry instruktor musi być zawsze o krok przed swoimi słuchaczami.

Sekrety mistrzyń, czyli popisowe numery.

Zofia Balmas: kopertki z ciasta francuskiego z serem risotta i szpinakiem, a na deser rurki (oczywiście z ciasta francuskiego) z kremem czekoladowym.

Małgorzata Tatarek: zupa orzechowa z kuleczkami mięsnymi, a na drugie danie dorsz po admiralsku (pieczony w cieście piwnym z musem jabłkowym i chrzanem).

źródło: Centrum Szkolenia Marynaki: www.csz.mw.mil.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza