Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulisy wymiany ekranów akustycznych przy ul. Grunwaldzkiej w Słupsku

Aleksander Radomski
W ubiegłym roku wymieniono ekrany akustyczne na ulicy Grunwaldzkiej. Poprzednie nie prze­puszczały mieszkańcom światła.
W ubiegłym roku wymieniono ekrany akustyczne na ulicy Grunwaldzkiej. Poprzednie nie prze­puszczały mieszkańcom światła. Łukasz Capar
Wymieniając ekrany akustyczne przy ul. Grunwaldzkiej, zrobiono wiele, aby były zbyt drogie i udało się obejść przetarg na ich wykonanie. Winni? Oryginały dokumentacji zaginęły.

Ekrany akustyczne, ustawione naprzeciw kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej 8 w Słupsku, wymieniono w ubiegłym roku. Zrobiono to po sygnałach mieszkańców uskarżających się, że przy okazji remontu ulicy usytuowano je zbyt blisko budynku i przez to pozbawiono ich światła (szyby ekranów były nieprzezroczyste, mocno ciemne). W marcu 2012 Zarząd Infrastruktury Miejskiej zapewniał, że postara się część paneli zamienić na przezroczyste pod warunkiem, że nie będzie wią­zało się to z dużymi, dodatkowymi kosztami.

Znaleziono na to sposób. ZIM podpisał porozumienie z koszalińską firmą logistyczną Frank Norager, która kilkakrotnie przewoziła przez miasto wielkie elementy siłowni wiatrowych. Za co należą się miastu opłaty. Firma sfinansowała wymianę kaset zrobionych ze szkła akrylowego, a przy okazji remont ul. Kaszubskiej.

Zawarto trójstronne porozumienie między przewoźnikiem, Zarządem Infrastruktury Miejskiej i firmą Strabag, wykonawcą remontów. Frank Norager zapłacił 400 tysięcy złotych netto Strabagowi za remont Kaszubskiej i wymianę ekranów. ZIM w zamian zgodził się, że przewóz 61 komponentów turbin wiatrowych przez Słupsk nie będzie wiązał się z dodatkowymi opłatami. Termin wykonania robót i koszt urzędnicy ustali ze Strabagiem, który opracował również kosztorys. Jest w nim napisane, że wymiana ekranów to wydatek 210 tys. zł brutto. Ciemne kasety zastąpią przeźroczyste wykonane z akrylu Plexiglas Soundstop XT 15. Wartość robót policzona została zgodnie z cenami przyjętymi do wyceny przebudowy ul. Grunwaldzkiej, którą wykonywał wcześniej Strabag.

Tymczasem według cennika firmy Plastik Grup, czołowego dystrybutora płyt, folii, półproduktów z tworzyw sztucznych i aluminium na rynku Europy Środkowo-Wschodniej, metr kwa­dratowy Plexiglasu Soundstop XT 15 kosztuje 255 złotych. To oznacza, że około 200 mkw. wymienionych paneli (jak zaznacza Jarosław Borecki z-ca dyrektora ZIM zamontowano podwójne szyby) zamiast 210 tysięcy złotych powinny kosztować o ok. 100 tys. zł mniej.

Gdyby ZIM przyjrzał się kosztorysowi dokładniej, to w ramach tego konkretnego porozumienia można by wyremontować dwie takie ulice jak zamknięta z powodu dziur pobliska Fabryczna. Dlaczego więc przepłacono?

- To pańskie zdanie, że przepłacono. 210 tysięcy to wycena Strabagu, który oparł ją na kwocie podanej przez zewnętrzną firmę zajmującą się montażem ekranów. Skoro "Głosowi" zależy na informacji, wystąpiłem już do niej o szczegóły. Mam je poznać na dniach - wyjaśnia dyrektor Borecki.

Dodaje, że ZIM nie ma cennika dla firm, które chcą przewozić wiatraki przez miasto, a opłatę ustala w indywidualnych negocjacjach. Poprosiliśmy ZIM o wgląd do porozumienia, które zarząd zawarł z Frank Norager. Otrzymaliśmy kopie, bo oryginały ZIM-owi... zaginęły. Kopie ściągnięto z firmy przewozowej.

- Nie wiem, gdzie się podziały nasze oryginały - stwierdza rozbrajająco dyrektor Borecki. - Tyle osób je przeglądało. Przyznam się, że ich szukamy. Sęk w tym, że na kopiach nam pokazanych nie ma kluczowych pieczątek i podpisów. Kiedy zapytaliśmy, dlaczego pieniądze nie przeszły przez ZIM, tylko z jednej firmy do drugiej bezpośrednio, dyrektor odpowiedział, że inaczej sprawa musiałby przejść przez procesy decyzyjne w radzie miejskiej. Bo to inwestycja.

Dodajmy, że gdyby to ZIM miał zapłacić za wymianę ekranów i remont Kaszubskiej na taką kwotę, musiałby zorganizować przetarg. Zrobiono tak, że przetargu uniknięto.

Maciej Konopka, dyrektor północnego oddziału Strabagu powiedział "Głosowi", że nie pamięta dokładnie całej sprawy. - Pan wybaczy, ale ja mam kilkadziesiąt budów - zaznacza, choć to jego podpis znajduje się na kosztorysie.

Z kolei komentarz Frank Norager był krótki: "Umowa została podpisana, a firma wywiązała się z jej zapisów".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza