Kupić mieszkanie trudno. Wynajem wraca do łask

Kredyt na kupno mieszkania otrzymać coraz trudniej. To efekt światowego kryzysu finansowego i braku zaufania na rynku międzybankowym. Praktycznie nie można już dostać kredytu bez wkładu własnego, a ten jest windowany przez banki do poziomu nawet 40 procent.

Dodatkowo Komisja Nadzoru Finansowego zapowiedziała wprowadzenie jeszcze w tym roku rekomendacji dla banków - w jakiej wysokości powinien obowiązywać minimalny wkład własny.

Problemy z uzyskaniem kredytów na własne mieszkania spowodował ruch w ich wynajmie. - Nigdy nie było z nim specjalnych problemów, ale szczególnie ta forma cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem.

Można powiedzieć, że wraca do łask - stwierdza Piotr Laszuk, z Biura Pośrednictwa w Obrocie Mieszkaniami i Nieruchomościami "Merkury" ze Słupska.

Biura nieruchomości oceniają, że w okresie ostatniego miesiąca zainteresowania wynajmem mieszkania bardzo wzrosło. W cenie są przede wszystkim małe mieszkania do 40 m.kw.

Liczą się także ładne okolice - tu poszukiwane są lokale przede wszystkim na osiedlu Parkowe. Cena wynajmu zależy od wielu czynników. Nie ma stałej ceny.
Przykładowo jednak na 38 metrowe mieszkanie na osiedlu Piastów bądź na Zatorzu miesięcznie trzeba wysupłać 550 - 600 zł. To tylko tak zwane odstępne. Do tego dochodzą jeszcze opłaty eksploatacyjne.

- W dalszym ciągu bardziej opłacalne byłoby wzięcie kredytu nawet, jeżeli byłby on wyższy niż czynsz. Wtedy przecież kupujący staje się właścicielem nieruchomości, a to jest inwestycja na długie lata - przekonuje Tania Gieczewska, właściciel Biura Pośrednictwa w Obrocie Nieruchomościami "Enigma".

W Słupsku cena wynajmu zależy jeszcze od tego, kto wynajmuje. Droższe są zazwyczaj mieszkania służbowe poszukiwane przez firmy dla swoich pracowników.

Ruch na rynku wynajmu już spowodował wzrost odstępnego o około dziesięć procent.