Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuracjusze rezygnują zimą z sanatoriów

Magdalena Olechnowicz
Mało kuracjuszy decyduje się na Ustkę zimą. Wolą spacerować po plaży wiosną bądź jesienią.
Mało kuracjuszy decyduje się na Ustkę zimą. Wolą spacerować po plaży wiosną bądź jesienią. Fot. Kamil Nagórek
Pomorski oddział NFZ codziennie przyjmuje teraz około 50 rezygnacji z wyjazdu do sanatorium. Powód? Zima. Kuracjusze wolą nad morzem zdrowieć latem.

"Nie pojadę do sanatorium w styczniu, bo mam w tym czasie wycieczkę objazdową po Egipcie" - pisze do pomorskiego oddziału NFZ chora oczekująca na leczenie uzdrowiskowe. Inna pacjentka uzasadnia rezygnację tym, że ośrodek nie posiada basenu, a jeszcze inna jako argument podaje, że przyjaciółka nie otrzymała uzdrowiska w tym samym ośrodku i terminie.

Okazuje się, że mimo ogromnego zainteresowania wyjazdami sanatoryjnymi i długim terminem oczekiwania na wyjazd zimą jest mnóstwo rezygnacji.

- W 2010 roku odnotowaliśmy ponad 6 tysięcy rezygnacji z leczenia sanatoryjnego. Najwięcej rezygnacji przypada w okresie zimowym. Teraz przyjmujemy około 50 rezygnacji dziennie - mówi Monika Kierat z wydziału organizacyjnego pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku.

- Niestety, ludzie wciąż często traktują wyjazd do sanatorium jak wyjazd na wczasy. Tymczasem leczenie uzdrowiskowe jest prowadzone przez cały rok, a wyniki leczenia nie zależą od pory roku - dodaje.

NFZ nie kieruje swoich ubezpieczonych do wybranych przez nich uzdrowisk, w podanych przez nich terminach.

- Ubezpieczeni rezygnują lub proszą o przesunięcie terminu pobytu z różnych powodów, np. z powodu imprez okolicznościowych, takich jak ślub, chrzciny, które mają się odbyć w otrzymanym terminie, brak opieki nad zwierzęciem domowym - psem, kotem, rybkami w tym czasie lub po prostu chęcią skorzystania z leczenia tylko w wakacje - informuje Monika Kierat. - Niektórym nie odpowiada standard pokoju, innym odległość od domu, a jeszcze inni piszą, że w porze zimowej nie mogą jechać, bo muszą palić w piecu w domu, aby nie zawilgotniał - dodaje Kierat.

Tendencję rezygnacji z wyjazdów zimą potwierdza Dariusz Andrzejewicz, prezes Uzdrowiska Ustka.

- Najgorsze miesiące to styczeń i luty. Wtedy około 20-25 procent kuracjuszy do nas nie dojeżdża - mówi Andrzejewicz.

Tymczasem pobyt zimowy niczym nie różni się od letniego.

- Przez cały rok mamy taką samą ofertę zarówno jeśli chodzi o standard pokojów i wyżywienie, jak i ofertę zabiegów leczniczych i rehabilitacyjnych - mówi Andrzejewicz.

Miejsca rezygnujących NFZ proponuje kolejnym osobom z listy. Czasem mogą jechać z dnia na dzień. Ci, którzy rezygnują, są przesuwani na koniec kolejki, chyba że pracownicy Narodowego Funduszu Zdrowia uznają powód za zasadny - np. pobyt w szpitalu czy inne poważne zdarzenia losowe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza