"Nie pojadę do sanatorium w styczniu, bo mam w tym czasie wycieczkę objazdową po Egipcie" - pisze do pomorskiego oddziału NFZ chora oczekująca na leczenie uzdrowiskowe. Inna pacjentka uzasadnia rezygnację tym, że ośrodek nie posiada basenu, a jeszcze inna jako argument podaje, że przyjaciółka nie otrzymała uzdrowiska w tym samym ośrodku i terminie.
Okazuje się, że mimo ogromnego zainteresowania wyjazdami sanatoryjnymi i długim terminem oczekiwania na wyjazd zimą jest mnóstwo rezygnacji.
- W 2010 roku odnotowaliśmy ponad 6 tysięcy rezygnacji z leczenia sanatoryjnego. Najwięcej rezygnacji przypada w okresie zimowym. Teraz przyjmujemy około 50 rezygnacji dziennie - mówi Monika Kierat z wydziału organizacyjnego pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku.
- Niestety, ludzie wciąż często traktują wyjazd do sanatorium jak wyjazd na wczasy. Tymczasem leczenie uzdrowiskowe jest prowadzone przez cały rok, a wyniki leczenia nie zależą od pory roku - dodaje.
NFZ nie kieruje swoich ubezpieczonych do wybranych przez nich uzdrowisk, w podanych przez nich terminach.
- Ubezpieczeni rezygnują lub proszą o przesunięcie terminu pobytu z różnych powodów, np. z powodu imprez okolicznościowych, takich jak ślub, chrzciny, które mają się odbyć w otrzymanym terminie, brak opieki nad zwierzęciem domowym - psem, kotem, rybkami w tym czasie lub po prostu chęcią skorzystania z leczenia tylko w wakacje - informuje Monika Kierat. - Niektórym nie odpowiada standard pokoju, innym odległość od domu, a jeszcze inni piszą, że w porze zimowej nie mogą jechać, bo muszą palić w piecu w domu, aby nie zawilgotniał - dodaje Kierat.
Tendencję rezygnacji z wyjazdów zimą potwierdza Dariusz Andrzejewicz, prezes Uzdrowiska Ustka.
- Najgorsze miesiące to styczeń i luty. Wtedy około 20-25 procent kuracjuszy do nas nie dojeżdża - mówi Andrzejewicz.
Tymczasem pobyt zimowy niczym nie różni się od letniego.
- Przez cały rok mamy taką samą ofertę zarówno jeśli chodzi o standard pokojów i wyżywienie, jak i ofertę zabiegów leczniczych i rehabilitacyjnych - mówi Andrzejewicz.
Miejsca rezygnujących NFZ proponuje kolejnym osobom z listy. Czasem mogą jechać z dnia na dzień. Ci, którzy rezygnują, są przesuwani na koniec kolejki, chyba że pracownicy Narodowego Funduszu Zdrowia uznają powód za zasadny - np. pobyt w szpitalu czy inne poważne zdarzenia losowe.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?