Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łaciata Lucky rozkochała w sobie dzieci. Dziś potrzebuje pomocy

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Wideo
od 7 lat
Ośmioletnia klacz w Fundacji dla Dzieci Niepełnosprawnych Nadzieja w Słupsku pomogła kilkuset dzieciom w odzyskaniu sprawności podczas hipoterapii. Dziś ona potrzebuje pomocy. Fundacja zbiera pieniądze na jej leczenie.

Lucky to ulubienica wszystkich dzieci, które w słupskiej Fundacji dla Dzieci Niepełnosprawnych Nadzieja korzystają z zajęć hipoterapeutycznych.

- Jest naszym najspokojniejszym koniem. Niczego się nie boi. Często wyjeżdża z nami na festyny, ponieważ nie jest płochliwa. Nie denerwuje jej hałas, muzyka, pękające balony. I kocha dzieci – opowiada o niej Estera Dgebuadze, hipoterapeutka w Fundacji dla Dzieci Nadzieja w Słupsku.

Na razie Lucky nie pracuje - dochodzi do siebie po poważnym zabiegu, który przeszła w minionym tygodniu.

- Schorzenie zauważyliśmy już dawno. Przy większym wysiłku, w trakcie kłusu czy galopu, gdy konik biegał i miał wzmożony wysiłek, dyszał. Zaczęło to być niepokojące. Wiadomo, że koń się męczy w trakcie wysiłku, ale nie aż tak. Dodatkowo, w upalne dni, bardzo ciężko oddychał – mówi hipoterapeutka Estera. - W październiku zdecydowaliśmy się przeprowadzić u Lucky badanie endoskopowe. Okazało się, że jest to zapadnięcie górnego gardła, co powoduje, że fałdy skóry, które są w środku, utrudniają przepływ powietrza. Jedynym ratunkiem jest zabieg, który wykonuje się w Centrum Zdrowia Konia pod Warszawą.

Zabieg został wykonany po podaniu środka uspokajającego.

- Na szczęście udało się bez żadnych komplikacji. Teraz jest czas rehabilitacji, który będzie trwał około miesiąca. Weterynarz zalecił ruch stepem, czyli po prostu ma spacerować po 30-40 minut dziennie, aby wrócić powoli do pełnej aktywności. Wskazane jest też, aby jadła paszę prosto z ziemi, nie z wyższego poziomu, aby gardło się wygoiło. Po powrocie podawaliśmy jeszcze antybiotyk przez kilka dni. Teraz widać, że jest już w coraz lepszej kondycji. Po zabiegu został jedynie ślad na szyi, która jest wygolona, ponieważ tutaj był wykonany zastrzyk uspokajający – mówi Estera, która towarzyszyła klaczy podczas całej podróży. -

Niestety, zarówno zabieg, jak i transport, to duży koszt dla Fundacji.

- Nie mieliśmy jednak wątpliwości, że trzeba ratować konika. Jest ulubieńcem naszych podopiecznych. Dzięki niemu kilkuset dzieci odzyskało sprawność. Dlatego na portalu pomagam.pl uruchomiliśmy zbiórkę pieniędzy. Koszt zabiegu, transportu, ale także koszt leków i rehabilitacji jest bardzo wysoki. To około siedmiu tysięcy złotych. Część uzbieraliśmy, za co dziękujemy każdemu, kto nas wsparł. Zachęcam jednak do dalszych wpłat, ponieważ te pieniążki są nam nadal bardzo potrzebne – mówi Małgorzata Wolska, dyrektor Fundacji dla Dzieci Niepełnosprawnych Nadzieja w Słupsku.

Gdyby operacji nie wykonano, mogłoby się zakończyć tragicznie.

Aby pomóc klaczy Lucky, można wpłacić dowolną kwotę na konto zbiórki na stronie pomagam.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza