Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laguna może stracić koncesję

Konrad Remelski [email protected] tel. (059) 857 35 72
Andrzej Wolski: – Dostałem żółtą kartkę, ale na pewno nie wezmę na siebie tych wszystkich wykroczeń, które w niej wymieniono.
Andrzej Wolski: – Dostałem żółtą kartkę, ale na pewno nie wezmę na siebie tych wszystkich wykroczeń, które w niej wymieniono.
Andrzej Wolski, właściciel jedynej dyskoteki w mieście twierdzi, że policja obarcza go winą za całe zło w mieście. - Nie mamy żadnych uprzedzeń do pana Wolskiego, ale rzeczywiście sporo wykroczeń ma miejsce w rejonie jego lokalu - odpowiadają policjanci.

Na gości dyskoteki nieustannie skarżą się mieszkańcy ulicy Dworcowej, przy której się ona znajduje. Wielokrotnie dzwonili na policję, by interweniowała w sprawie ulicznych bójek, wyścigów samochodowych i niszczenia mienia. Komendant powiatowy policji w Bytowie, nadkomisarz Marian Pieszak zapowiedział, że zwróci się do burmistrza Miastka o cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu w dyskotece Laguna.
Andrzej Wolski przyznaje, że kilka miesięcy temu w jego dyskotece policja przyłapała nieletniego z butelką piwa w ręku. - To był prawdziwy nalot - relacjonuje. - Przyjechało dziesięciu policjantów i zatrzymywali wszystkich, którzy nie wyglądali na 18 lat i pili alkohol. Złapali siedemnastolatka. Jak się później okazało, alkohol w barze dyskoteki kupiła mu osoba pełnoletnia, a chłopak był synem policjanta. Funkcjonariusze zawieźli go do domu.
Właściciel Laguny twierdzi, że w ciągu pięciu lat istnienia dyskoteki więcej takich przypadków nie było. - U nas nie ma możliwości, żeby nieletni kupił alkohol
- zarzeka się. - Barmanka sprawdza dokumenty nawet osobom dwudziestoparoletnim, które wyglądają młodziej. Poza tym policja interweniowała w naszym lokalu chyba tylko z pięć razy w ciągu pięciu lat. Mam dwóch bramkarzy, którzy doskonale sobie dają radę wewnątrz dyskoteki i na terenie posesji. U nas jest porządek.
Artur Pieszak, zastępca komendanta miasteckiego Komisariatu Policji, nie do końca zgadza się z wersją Wolskiego. - Rzeczywiście zdarzeń na dyskotekach jest mało, bo obsługa wyrzuca bijących się poza teren lokalu i posesji. Ale tak się nie robi - ocenia komendant. - Właściciel lokalu powinien natychmiast nas powiadomić, że w dyskotece jest bójka, a nie pozbywać się kłopotu.
- Przecież policja nie przyjedzie - odbija piłeczkę Wolski. - Wielokrotnie dzwoniłem na komisariat z prośbą o interwencję i nic. Ja odpowiadam za porządek na swojej posesji, a moi bramkarze nie mogą interweniować na ulicy. Robię, co mogę. Już 10 najbardziej rozrabiających osób ma zakaz wejścia do Laguny.
Wolski otrzymał tak zwaną żółtą kartkę od policji. To ostrzeżenie. - Otrzymanie trzech takich kartek w okresie sześciu miesięcy - jak pisze policja - skutkuje przesłaniem do organu wydającego zezwolenia na sprzedaż alkoholu wniosku o jego cofnięcie.
- Policja wrzuciła do jednego worka chyba wszystkie zdarzenia w gminie, bo napisała mi, że w rejonie dyskoteki Laguna od maja do końca lipca ujawniono 15 wykroczeń porządkowych i 32 z ustawy o wychowaniu w trzeźwości - wylicza Wolski. - Czy ja mam odpowiadać za całe zło, które dzieje się w mieście? Chciałem już zamknąć dyskotekę, ale teraz, kiedy próbuje się mnie do tego zmusić, będę ją prowadzić dalej. Zresztą czy likwidacja jednej dyskoteki zlikwiduje problem chuligaństwa w mieście? Szybko powstaną nowe.
Aspirant Pieszak radzi Wolskiemu: - Niech zmieni ochroniarzy, jak sobie nie dają rady, albo wzmocni obsługę. - Niech policja częściej interweniuje tam, gdzie się biją, czyli na ulicy, a nie w mojej dyskotece - odpowiada właściciel Laguny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza