Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łaskawszy wyrok za śmierć przy ulicy Grodzkiej w Słupsku

Bogumiła Rzeczkowska
Gdański sąd apelacyjny złagodził wyrok sprawcom śmiertelnego pobicia Józefy H. z ul. Grodzkiej w Słupsku. Para starszych ludzi zyskała na tym kilka lat wolności.
Gdański sąd apelacyjny złagodził wyrok sprawcom śmiertelnego pobicia Józefy H. z ul. Grodzkiej w Słupsku. Para starszych ludzi zyskała na tym kilka lat wolności. archiwum
Gdański sąd apelacyjny złagodził wyrok sprawcom śmiertelnego pobicia Józefy H. z ul. Grodzkiej w Słupsku. Para starszych ludzi zyskała na tym kilka lat wolności.

To kolejna sądowa odsłona sprawy z początku sierpnia ubiegłego roku w mieszkaniu przy ul. Grodzkiej 1 w Słupsku. W czasie spotkania towarzyskiego została śmiertelnie pobita 79-letnia Józefa H. Jej goście - para konkubentów: 64-letnia Danuta M. i 65-letni Marian M. - przyszli do niej w odwiedziny. Relacje między tymi osobami miały szczególny charakter. Józefa H. była wcześniej konkubiną Mariana M. Mężczyzna porzucił ją dla Danuty M.

Jednak znajomi wciąż się spotykali i razem handlowali warzywami w centrum miasta. Józefa H. gotowała nawet obiady dla Mariana i Danuty. Wszyscy lubili też sobie wypić. Jednak alkohol nie służył paniom. Podchmielone skakały sobie do oczu, wypominając stare żale.

Jakie były ostatnie godziny życia Józefy H., wiedzą tylko oskarżeni. Choć może nie pamiętają dobrze z powodu wina miodowo-lipowego, które gospodyni kazała im kupić oraz innych trunków. Według ich wersji, starsza już, schorowana, a także podpita Józefa H. często przypadkowo uderzała się w sprzęty domowe i przewracała. Wtedy też tak się działo.

Marian M. twierdził, że Józefa H. była o niego zazdrosna. I to ona pierwsza zaatakowała Danusię. On chciał obecną konkubinę odciągnąć. Skończyło się na popychaniu i szarpaniu. Z kolei Danuta M. opowiadała, że to Józefa H. rzuciła się z pię-ściami na Mariana.

O innym przebiegu wydarzeń mówią biegli powołani do śledztwa. Patomorfolog stwierdził, że Józefa H. miała posiniaczoną i zakrwawioną twarz, kości nosa i szczęki połamane w kilku miejscach. Krwawiła od silnych ciosów. Straciła przytomność, leżąc na plecach twarzą do góry. Wtedy udusiła się własną krwią, która spływała do dróg oddechowych. Przeżyłaby, gdyby ktoś ją posadził albo położył na boku.

W mieszkaniu było pełno śladów krwi: na ofierze, jej podomce, obrusie, szafie, w łazience. Także na oskarżonych.

Słupska prokuratura rejonowa ustaliła, że H. zginęła od ciężkiego pobicia pięściami po głowie, bo została bez ratunku. Oskarżonym groziło dziesięć lat więzienia.

Tymczasem przed sądami losy sprawy toczyły się różnie. Po pierwszym procesie w lutym tego roku Danuta M. została skazana za spowodowanie obrażeń u Józefy H. na osiem miesięcy więzienia. Marian M. za nieumyślne spowodowanie śmierci dostał trzy lata. Jednak prokuratura żądała po sześć lat więzienia za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Odwołała się od wyroku. Sprawa wróciła do ponownego rozpoznania.

Po drugim procesie ustalenia sądu były inne, a kara znacznie surowsza - po pięć lat więzienia. Sąd nie uwierzył w popchnięcia, szarpnię-cia i wywracanie się pokrzywdzonej. Uznał, że ciosów pięściami było kilkanaście. Nieważne kto, kiedy je zadał i który spowodował śmierć, bo współoskarżeni współdziałali ze sobą.

Sąd Apelacyjny zgodził się z tymi ustaleniami, ale... - Zmienił wyrok. Złagodził orzeczoną przez sąd w Słupsku karę pięciu lat więzienia Marianowi M. - na trzy lata, a Danucie M. - na dwa lata więzienia - informuje Daniel Pałasz z biura prasowego rzecznika Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Marian M. pozostanie w areszcie do 3 marca 2012 roku. Danuta M. wyszła na wolność już po pierwszym procesie. Od chwili ogłoszenia w Gdańsku wyrok jest już prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza