Pogoda nieco się pogorszyła. Jest znacznie zimniej niż jeszcze kilka dni temu. Mimo chłodu w lasach wciąż są grzyby. Nasz stały Czytelnik, Jerzy Wszałkowski kolejny raz podzielił się z nami zdjęciami swoich okazów. Nadal sporo jest kań, borowików, rydzy, opieniek. Spotkać też można siedzunia sosnowego czyli kozią brodę.
To wyjątkowy grzyb, bardzo ceniony przez smakoszy. Smak jest lekko słodkawy, pikantny. Zapach mocno korzenny, intensywny. Co z niego upichcić?
- Najtrudniejszą sprawą jest oczyszczenie z resztek ziemi, czy igliwia - mówi pani Magdalena, która uwielbia chodzić na grzyby. - Zbieracze radzą zimny prysznic inni zalecają moczenie w wodzie z solą. Gdy już grzyb jest czysty można go przerabiać. Kozią brodę robię na dwa sposoby, podobnie jak kanię, czyli moczę w jajku przyprawionym solą i pieprzem, potem panieruję w bułce tartej i na patelnię. Pycha! Pamiętajcie, żeby grzyb był pokrojony w krążki. Kolejny sposób to flaczki. Robimy wywar warzywny, dodajemy grzyby, przyprawy: sól, pieprz, majeranek, czosnek i odrobinę koncentratu pomidorowego.
Borowiki czy podgrzybki idealnie nadają się na susz. Susz używamy do sporządzenia zupy, czy sosów. Pamiętajcie! Zbieramy tylko zdrowe okazy. Kolejnym cenionym grzybem jest rydz.
- Dawniej moja mama przygotowywała go na kuchni opalanej drewnem, rzucało się posolone grzyby na "platę" i tyle - dodaje pani Magdalena.
- Gdy tylko zrumieniały schodziły jak przysłowiowe świeże bułeczki. Teraz przygotowuje je na patelni z masełkiem i cebulką. Świetne też są marynowane w zalewie słodko-kwaśnej. Takie rydze wykorzystuję jako przekąskę lub robię sałatkę ze śledziami marynowanymi.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?