Kandydatów na prezesa przez zjazdem wyborczym PZPN było czterech: Lato, Zdzisław Kręcina, Zbigniew Boniek oraz Tomasz Jagodziński. Ten ostatni w trakcie wyborów wycofał swoją kandydaturę.
Wyboru miało dokonać 116 delegatów, ale trzech nie stawiło się.
Surkis przeprosił za szczerość
Gość zjazdu PZPN, członek Komitetu Wykonawczego UEFA i szef Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej Hryhorij Surkis zasugerował delegatom, by "wybrali człowieka Zachodu, który będzie dobrze współpracował z władzą". Delegaci odebrali jego słowa jako optowanie za kandydaturą Zbigniewa Bonka.
Końcówce jego wystąpienia towarzyszył na sali dość głośny pomruk. Wcześniej dał do zrozumienia, że z ubiegania się o fotel prezesa PZPN powinien zrezygnować Zdzisław Kręcina, na którym ciążą zarzuty prokuratorskie o niegospodarność.
Kończąc wystąpienie, Surkis przeprosił delegatów za swoją szczerość.
Szef Mazowieckiego ZPN Zdzisław Łazarczyk wystąpił z inicjatywą, by ustępującemu prezesowi Michałowi Listkiewiczowi nadać tytuł honorowego prezesa związku.
Listkiewicz poprosił delegatów, by wstrzymali się z tym. - Poczekajmy rok. Jeżeli opadną emocje, wróci dobra atmosfera wokół PZPN, a ja będę się starał udowodnić, że zasługuję na to miano - stwierdził Listkiewicz.
Co widział Jagodziński
Potem z ubiegania się o stanowisko zrezygnował kandydat, Tomasz Jagodziński. Zaapelował do Zdzisława Kręciny, aby nie uznał apelu Surkisa, który powiedział, że jego wybór, zgodnie ze słowami tłumaczki, byłby "tragedią dla PZPN, tragedią dla Polski i Ukrainy".
- Zrezygnowałem z ubiegania się o stanowisko prezesa m.in. z powodu jakiejś dziwnej gry bez mojego udziału, a z udziałem np. gościa z Ukrainy - powiedział Jagodziński.
- Przypadkiem wszedłem do sali, w której odbywało się spotkanie m.in. z udziałem jego, Michała Listkiewicza, Zbigniewa Bońka i Grzegorza Laty. W kącie stał Kręcina, którego moim zdaniem starano się przekonać do rezygnacji. To wyglądało na próbę "ustawienia" wyborów i doprowadzenia do porozumienia między Bońkiem a Latą.
Następnie były przemówienia kandydatów.
Kręcina mimo ciążących na nim zarzutów prokuratorskich otrzymał najwięcej braw.
Występujący po nim Zbigniew Boniek zaznaczył, że nie wstydzi się poparcia, jakim darzą go FIFA, UEFA czy polski rząd, a wręcz jest z tego dumny. - Z polityką trzeba umieć żyć, ale nie ma dla niej miejsca w związku - powiedział.
Grzegorz Lato ograniczył się do przedstawienia w punktach swego programu. Odczytał je z kartki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?