Piasek jest bardzo drobny i krystaliczny, a także jasny. I może go zabrać właściwie każda zainteresowana instytucja czy też osoba prywatna. Mowa o piasku z łebskiej plaży, który rozdawany jest przez samorządowców z tej miejscowości. W ten sposób Łeba w nietypowy sposób promuje swoje walory, ale też pozbywa się problemu.
- Rozdajemy piasek, którego mamy w nadmiarze. Bo oferta dotyczy piasku przesypywanego ze Słowińskiego Parku Narodowego i zalegającego w pobliżu zachodniego falochronu. Taki piasek później przedostaje się do kanału i powoduje wciąż rosnące koszty pogłębiania wejścia do portu - tłumaczy Paweł Dąbrowski, asystent burmistrza Łeby.
Chociaż miasto może podarować piasek i instytucjom, i osobom prywatnym, to właśnie osoby prywatne mają ułatwioną drogę jego uzyskania. Gdy zapotrzebowanie na piasek jest niewielkie (czyli potrzebne będą na przykład dwie przyczepki), to niepotrzebne będą żadne zezwolenia, wystarczy tylko pojawić się w pobliżu zachodniego falochronu i uprzedzić parkingowych, że chodzi o pobranie piasku z plaży.
Gdy zapotrzebowanie jest większe i potrzebna będzie np. wywrotka piasku niezbędna będzie droga urzędowa. W takim przypadku osoba zainteresowana musi złożyć specjalne pismo do Urzędu Morskiego i zapłacić 82 złote za znaczek skarbowy. Takie pismo na pewno zostanie załatwione pozytywnie.
Aby rozreklamować pomysł i zwiększyć zainteresowanie piaskiem, urzędnicy z Łeby stworzyli specjalne pismo do samorządów. Oferta pobrania piasku wysyłana była już od kilku miesięcy e-mailem do wszystkich polskich samorządów i powinna dotrzeć do połowy z nich.
Jak ustaliliśmy, na razie pobraniem piasku zainteresowane są osoby prywatne. Rok temu, gdy taką akcję zorganizowano po raz pierwszy, kawałek łebskiej plaży pojechał nad jeziorko we wschodniej Polsce. Odbiorcą 25 ton piasku była Państwowa Szkoła Wyższa im. Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej, która z łebskiego piasku usypała plażę nad jeziorkiem w swoim ośrodku turystyczno-szkoleniowym.
- To piękny piasek, czysty, drobny i delikatny. Na pewno nie znaleźlibyśmy niczego podobnego w lokalnych żwirowniach - mówią przedstawiciele tej uczelni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
