Lęborczanie skarżą się na TP S.A.

- Dlaczego mam jechać kilkadziesiąt kilometrów, żeby rozwiązać umowę. Wszędzie biura są, tylko nie u nas. Jak to możliwe, że umowę mogłem podpisać w Lęborku, a jeśli chcę zrezygnować z telefonu, to muszę się fatygować do Słupska - bulwersował się podczas rozmowy telefonicznej nasz czytelnik.

Sprawdziliśmy. W Lęborku znajduje się jedynie tzw. telepunkt. Mieści się on przy ulicy Staromiejskiej 26. Próżno jednak wypatrywać przy nim logo "tepsy", bo telepunkt to tak naprawdę poboczna działalność biura kredytowego.

- U nas można jedynie podpisać umowę, rezygnację można składać w Słupsku lub Wejherowie - informuje pracownica z telepunktu w Lęborku. - Ewentualnie rezygnację z umowy można też do Telekomunikacji wysłać pocztą - informują w lęborskim oddziale.

Okazuje się, że nasz czytelnik tak właśnie zrobił. Tylko że jego list do adresata nie dotarł.

- Wysłałem pismo do Telekomunikacji listem poleconym priorytetem, a i tak wsiąkł. Teraz muszę wysłać jeszcze raz i znowu czekać, a tu już kolejny miesiąc abonamentu się zaczął - tłumaczy.

Gdańska rzecznik Telekomunikacji przyznaje, że jest to problem dla abonentów, ale punkt na ulicy Staromiejskiej to nie jest typowy salon. W lęborskim telepunkcie możemy tylko i wyłącznie podpisać umowę, ale już jej nie zerwać. Telekomunikacja Polska nie przewiduje rozszerzenia jego działalności.

- Faktycznie klienci muszą się fatygować do okolicznych miast, chcąc wypowiedzieć umowę, ale jest też możliwość pisemnej rezygnacji. Staramy się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów. Proponujemy kontakt przez telefon za pomocą tzw. Błękitnej Linii czy też poprzez internet przez naszą stronę internetową - mówi Liliana Kulesza, rzeczniczka TP S.A. z Gdańska.

Jednak żeby rozwiązać umowę, sam kontakt przez internet czy telefon nie wystarczy, bo potrzebny jest osobisty podpis abonenta.