Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lębork. Kierowca tira dwa razy przegrał z policją: na drodze i w sądzie

Robert Gębuś
archiwum DB
Kierowca tira przegrał sprawę z policją o rekompensatę za utracone zarobki w wyniku niesłusznie zatrzymanego podczas kontroli prawa jazdy.

Mimo wcześniejszego wyroku sądu karnego, który stwierdził, że Damian Kuras nie przekroczył prędkości, która uprawniała policjantów do zatrzymania prawa jazdy, kierowca tira przegrał proces o rekompensatę od Skarbu Państwa w wysokości 14 750 zł 25 gr. Kierowca wraz z uprawnieniami na trzy miesiące utracił źródło dochodu. Sąd cywilny oddalił jednak jego roszczenia i zasądził od niego koszty sprawy - ok.4,8 tys. zł.

- Nie powinienem stracić prawa jazdy, a dostać mandat i punkty karne. Straciłem dochody i oszczędności, które włożyłem w ten proces. Brak mi słów - skwitował wyrok Damian Kuras.

Kuras, kierowca firmy transportowej, stracił prawo jazdy 11 października 2015 roku. Wracał z Turcji ciężarowym MAN-em. Była niedziela rano. Na skrzyżowaniu, przy wyjeździe z Lęborka - jak sam przyznaje - dodał gazu. - Przed wjazdem na skrzyżowanie jechałem ok. 70 km/h, na skrzyżowaniu miałem prędkość 89-90 km/h. Chciałem zdążyć przed zmianą świateł - tłumaczył. Jak mówi, szybciej jechać nie mógł, bo ciężarówka ma założony ogranicznik prędkości do 89 km/h.

Policjanci przekroczyli uprawnienia? Kontrowersyjna interwencja mundurowych w Lęborku [WIDEO]

Tuż za Lęborkiem został zatrzymany przez patrol. Usłyszał, że jechał z prędkością 101,4 km/h i straci uprawnienia. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zatrzymało go dwóch policjantów zwolnionych rok później dyscyplinarnie ze służby za przyjmowanie łapówek.

- Wypytywali mnie, ile zarabiam, czy moja żona pracuje, jakim jeżdżę samochodem - mówił podczas rozprawy Damian Kuras. - Wywnioskowałem, że sugerują mi łapówkę - mówił, przyznając jednocześnie, że jednoznaczna propozycja ze strony policji nie padła.

Policja zatrzymała mu prawo jazdy, a pracodawca wysłał go na urlop bezpłatny. Kierowca z decyzją policji się nie zgodził, sprawa trafiła więc do sądu. W procesie karnym sąd uznał, że Damian Kuras jechał 98 km/h i jest winny przekroczenia prędkości o 48 km/h. On sam twierdził, że jechał nie więcej jak 89 km/h, przedstawiał na dowód wydruki tachografu i nawigacji, jednak sąd uznał jedynie 3-procentowy błąd pomiaru urządzenia. Kuras nie odwołał się od tej decyzji. - Prawnik mi to odradził, popełniłem błąd - przyznał.

Kierowca 2,5 miesiąca czekał na zwrot prawa jazdy, mimo że jak twierdzi, starania o nie rozpoczął już następnego dnia po zatrzymaniu mu dokumentu. Uzyskał korzystną decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - Policja i urzędy działały jednak bardzo opieszale - mówi.

Sąd cywilny uznał z kolei, że były to standardowe procedury, przewidziane w takich sytuacjach, a policjanci nie mogli zachować się inaczej, gdy ich urządzenie pomiarowe pokazało 101,4 km/h. - Policjant nie ma w tym wypadku dobrowolności działania, musi zatrzymać prawo jazdy - uzasadniała sędzia Aleksandra Sobczak-Michalak.

Sąd podważył także zasadność kwoty roszczeń, wskazując, że Damian Kuras nie był w stanie dokładnie powiedzieć, na jakiej podstawie ją wyliczono.

Zobacz także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lębork. Kierowca tira dwa razy przegrał z policją: na drodze i w sądzie - Dziennik Bałtycki

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza