I to nie pierwszej młodości. Nowe auto ma zastąpić samochód z 1987 roku.
- Nowy samochód ratowniczo-gaśniczy jest nam bardzo potrzebny. Te, które mamy, są już bardzo wysłużone - mówi mł. bryg. Jerzy Nikitiuk, zastępca komendanta PSP w Lęborku.
Dofinansowanie z urzędu miejskiego to tylko część potrzebnej sumy. O brakujące pieniądze strażacy mają zamiar poprosić samorządy gmin, na terenie których działają, jak Cewice, Wicko czy Łeba. Na szczęście zebrać muszą tylko połowę ceny auta.
- Drugą połowę dołoży Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej - zapowiada Nikitiuk. Strażakom nadal brakuje ok. 250 tys. zł. Zakup samochodu planowany jest pod koniec bieżącego roku.