Za pieniądze działaczki z lęborskiego oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Obrony Zwierząt Animals kupiły 600 puszek karmy dla kotów, do tego kilkaset opakowań suchej karmy i środki antykoncepcyjne dla kotów. Wszystko to trafi w ręce osób opiekujących się kotami na terenie miasta. Część karmy już została rozdana.
- Na razie karmę i tabletki przekazaliśmy 5 paniom. Pod ich opieką jest od 10 do 16 kotów. To jeszcze nie koniec, karmę cały czas rozwozimy - mówi Agnieszka Śpiewak z OTOZ Animals w Lęborku.
Panie opiekujące się kotami przyznają, że pomoc im się przyda. - Zaopiekowałam się kotami, bo nie mogłam patrzeć na krzywdę tych zwierząt - mówi Alicja Konratowska, która opiekuje się 16 kotami - Sąsiad wybudował im dwa domki, żeby miały się gdzie schronić.
Dokarmianie kotów to ogromne koszty. Na suchą karmę, puszki i surowe mięso wydajemy miesięcznie ok. 150 zł - mówi pani Alicja i ze śmiechem dodaje, że jej mąż skrupulatnie zbiera paragony. - Mówi, że zaniesie kiedyś do urzędu miasta, żeby zobaczyli, ile ta pomoc kosztuje - śmieje się pani Alicja, a już na serio przyznaje, że kwestia ograniczenia populacji kotów, przez podawanie im środków antykoncepcyjnych lub sterylizację powinna być szybko rozwiązana. - Jest ich po prostu za dużo i robi się coraz więcej
- przyznaje.
Lęborskim Animalsom zostało jeszcze do rozdania trochę puszek z karmą. Na ile ta pomoc wystarczy?
- Niestety, na krótko. Dorosły kot powinien zjadać dziennie jedną puszkę karmy - mówi Agnieszka Śpiewak i dodaje - Liczymy na dalszą pomoc miasta w kwestii wolnobytujących kotów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?