Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lęborscy strażnicy i wędkarze razem łapią kłusowników

Edyta Litwiniuk
Bronisław Szablewski prezentuje ościenie zarekwirowane kłusownikom.
Bronisław Szablewski prezentuje ościenie zarekwirowane kłusownikom. Edyta Litwiniuk
Społeczna Straż Rybacka w Lęborku wypowiada wojnę kłusownikom ryb w mieście i okolicach. Od poniedziałku wspólnie ze strażnikami rzekę Łebę i jej dopływy patrolować będzie wspólnie z członkami Polskiego Związku Wędkarskiego.

Straż łapie

Straż łapie

Straż rybacka zatrzymała już kłusownika łowiącego ryby w Łebie w centrum Lęborka. Mężczyzna nie miał uprawnień do wędkowania, łowił pstrągi niewymiarowe potokowe na odcinku całkowicie wyłączonym z wędkowania. Wezwany patrol policji skierował sprawę do sądu grodzkiego.

Na rzekach zaczął się okres ochronny na trocie i łososie. I choć ryby nie dotarły jeszcze na trzy tarliska, które znajdują się w Lęborku, straż rybacka już pilnuje rzeki Łeby i jej dopływów.

Do sprawdzenia ma ponad 50 kilometrów rzeki, nie licząc dopływów. A kłusownicy z roku na rok robią się coraz bardziej bezwzględni.

Rzeki w tej chwili pilnuje 50 osób. Patrolują Łebę dniem i nocą, wypatrując kłusowników. Teraz pomogą im również wędkarze.

- Złodzieje są tak bezczelni, że pojawiają się nawet w biały dzień i w samym centrum miasta. Nawet wtedy potrafią wyciągać ryby z tarlisk - mówi Mariusz Szczepaniak, prezes Koła PZW Lębork Miasto. - Kilka lat temu przy ulicy Staromiejskiej w Lęborku złapaliśmy takiego, który z widłami i workiem łowił ryby. Przechodnie w ogóle na to nie reagowali.

- Często jest też tak, że kłusownicy obserwują strażników pilnujących tarlisk i gdy tylko ci się oddalą, podjeżdżają samochodami i wyciągają ryby - mówi Bronisław Szablewski z zarządu PZW koła Lębork Miasto.

- Widłami, hakami, a nawet prowizorycznymi ościeniami zakończonymi ostrymi haczykami - kłusują, czym tylko się da.

Zdaniem osób, które chronią ryby przeb kłusownikami, należy jak najszybciej zaostrzyć przepisy.

- Kary dla kłusowników powinny być tak wysokie, żeby im się odechciało kraść ryby! Teraz dostają mandat, płacą i dalej robią swoje - mówi Szczepaniak.

Dlatego członkowie miejskich kół rybackich od poniedziałku będą wspólnie ze strażnikami patrolować rzekę Łebę i jej dopływy.

- W przyszłym tygodniu ryby mają się pojawić w rzece na wysokości Lęborka, gdzie mają aż trzy tarliska - mówi Bronisław Szablewski. - Dlatego ściągamy dodatkowych ludzi, członków miejskich kół. Myślę, że będzie nas co najmniej 50. Wspólnie ze Społeczną Strażą Rybacką będziemy chronić ryby przed kłusownikami.

Wszyscy, którzy zauważą osoby poławiające ryby na Łebie w centrum miasta, proszeni są o kontakt telefoniczny pod numerem 112.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza