Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lęborska stacja dializ do wydzierżawienia

Sylwia Lis
Transport do stacji jest zapewniony przez szpital, który posiada specjalnie do tego celu przeznaczony samochód, jest też auto awaryjne.
Transport do stacji jest zapewniony przez szpital, który posiada specjalnie do tego celu przeznaczony samochód, jest też auto awaryjne. Sylwia Lis
Szpital w Lęborku ogłosił konkurs na prowadzenie stacji dializ. - Boimy się, że w możemy przegrać z bardziej prężnie rozwijającymi się stacjami - tłumaczy dyrekcja.

W tej chwili przez lęborską stację dializ obsługiwanych jest około 40-50 pacjentów, nie tylko z terenu powiatu lęborskiego. W stacji pojawiają się, w zależności od potrzeb, najczęściej co drugi, trzeci dzień. Transport do stacji jest zapewniony przez szpital, który posiada specjalnie do tego celu przeznaczony samochód.
Niedawno szpital w Lęborku ogłosił konkurs na prowadzenie stacji dializ.

- W tak małym powiecie jak lęborski, w ciągu najbliższych kilku lat samodzielne prowadzenie tego typu jednostki może pogłębiać straty szpitala - mówi Damian Sendrowski, lekarz naczelny SPSZOZ w Lęborku. Uzasadnienie swojej decyzji argumentuje na piśmie: "W większości przypadków w naszym województwie usługi hemodializoterapii świadczone są przez podmioty niepubliczne związane kapitałowo lub organizacyjnie z producentami sprzętu i półfabrykatów do dializ. Wydzierżawienie stacji dializ dla dużego partnera pozwoli na jej utrzymanie i poszerzenie zakresu działania. Koszty prowadzenia stacji dializ dla podmiotów publicznych są znacznie wyższe od kosztów niepublicznych stacji dializ będących w posiadaniu dużych, ogólnopolskich podmiotów gospodarczych, które są jednocześnie producentami sprzętu do dializ i świadczeniodawcami.

Są one w stanie zabezpieczać dostawy sprzętu i materiałów eksploatacyjnych dla swoich stacji dializ w dużo niższej cenie niż oferowanej w przetargach dla innych podmiotów. Reguły wolnorynkowe są twarde. Dzięki tej polityce, posiadając tę samą wycenę świadczeń przez NFZ, ta sama procedura może być opłacalna w podmiotach niepublicznych, a deficytowa w publicznych. W stacji dializ posiadamy sprzęt, który w większości przypadków jest już zamortyzowany i zużyty. Konieczna w najbliższym czasie wymiana wymagałaby dużych nakładów inwestycyjnych, które byłyby bardzo dużym obciążeniem dla budżetu szpitala.

Biorąc też pod uwagę koszty prowadzenia takiej stacji, jakie ponosimy, musimy poszukać większego partnera do utrzymania tej koniecznej dla mieszkańców naszego powiatu działalności. Jeżeli nie podejmiemy współpracy z podmiotem z zewnątrz, żeby zapewnić ciąg­łość pracy stacji dializ, to może istnieć w przyszłości groźba, że pacjenci z Lęborka mogliby zostać pozbawieni w powiecie lęborskim tego typu świadczeń i musieliby dojeżdżać do szpitali oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów. Samodzielnie możemy przegrać. Posiadając większego partnera, doświadczonego w prowadzeniu stacji dializ o ogólnopolskim obszarze działania, utrzymamy te świadczenia. Boimy się, że dojdzie do tego, że w przyszłości możemy przegrać z bardziej prężnie rozwijającymi się stacjami, jak ta w Wejherowie, która od dawna prowadzona jest przez podmiot niepubliczny. Nie możemy do tego dopuścić, bo musimy i chcemy zapewnić te świadczenia. Dlatego szukamy współpracy".

Dyrekcja szpitala twierdzi, że zmiany nie wpłyną na obsługę pacjentów.

- Pacjenci nie mają się czego obawiać - mówi Sendrowski. - W umowie z nowym podmiotem będzie zagwarantowany minimalny poziom świadczenia usług na poziomie obecnego. Gdyby nie udało znaleźć się chętnego podmiotu do wydzierżawienia stacji dializ będzie ona funkcjonować bez przeszkód. Pozostanie wówczas nadal naszą stacją. Będziemy jednak szukać dalej partnera do prowadzenia tej działalności.
Czy zmiany spowodują redukcję zatrudnienia w stacji?

- W warunkach konkursu na prowadzenie stacji dializ, tak zabezpieczyliśmy interesy pracowników, żeby wszyscy, którzy posiadają umowę o pracę, przeszli do nowego pracodawcy - mówi naczelny lekarz szpitala.

- Nie dotyczy to lekarzy, którzy ze szpitalem mają podpisane umowy cywilno-prawne. Trzech lekarzy, których obsługiwało stację, miało podpisane tzw. kontrakty na świadczenie usług medycznych. Tych nie obejmuje
kodeks pracy. Oni będą najprawdopodobniej negocjować od nowa z nowym dzierżawcą warunki współ­pracy - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza