Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leborski spór o historię przy przepławce na Łebie

Sylwia Lis [email protected]
Przy okazji budowy przepławki obniżono poziom wody i wyczyszczono koryto z butelek i nieczystości.
Przy okazji budowy przepławki obniżono poziom wody i wyczyszczono koryto z butelek i nieczystości. Sylwia Lis
Teren podczas budowy przepławki przy rzece Łebie powinien zostać przebadany przez archeologów - uważają historycy. Konserwator zabytków jest innego zdania.

Budowę przepławki zakończono. Inwestycja przebiegła bez problemów. Uwagi mają jednak miłośnicy historii, bo uważają, że teren ten powinni przejrzeć archeolodzy.

- Badania przy okazji budowy przepławki powinni przeprowadzić archeolodzy - twierdzi Zachariasz Frącek z Lęborskiego Bractwa Historycznego oraz radny miejski. - Tereny przyzamkowe nazywane wolą zamkową, a tu mamy z nimi do czynienia z pewnością kryją wiele tajemnicy. Uważam, ze można by tu znaleźć wiele ciekawych eksponatów. Ale teraz jest już na to za późno. Dziwię się, że nie podjęto takiej decyzji.
Od inwestora nikt nie wymagał przeprowadzenia takich badań.

Krystyna Mazurkiewicz-Palacz, wojewódzki konserwator zabytków, twierdzi, że takie badania nie były konieczne. - W tej sprawie rozmawialiśmy ze starostwem i archeologami - twierdzi Mazurkiewicz-Palacz. - Ci ostatni nieformalnie mieli oko na inwestycję. Nie było tam żadnych nawarstwień, by była potrzeba działań ratunkowych. Wierzę, że nasz pracownik, który zajmował się sprawą, podjął słuszną decyzję. Nie znam szczegółów, bo w tej chwili przebywa na długotrwałym zwolnieniu lekarskim.

Przepławka to po prostu budowla rzeczna powstająca przy zaporach wodnych umożliwiająca rybom łososiowatym takim, jak trocie w okresie tarła wędrówkę w górę rzeki, w celu złożenia ikry. Taka właśnie powstała w Lęborku na rzece Łebie przy Sądzie Rejonowym. Ma około 20 komór, przez które ryby przedostają się w górę rzeki na tarlisko. Ma długość 70 metrów i łagodny spad. Umożliwia to trociom dotarcie do Łęczyc, gdzie znajduje się ponad hektar tarliska.

Inwestorem przedsięwzięcia była spółka Młyn Zamkowy , która jest właścicielem dawnego terenu młyna zamkowego w mieście.

- Pieniądze na przepławkę otrzymaliśmy z Unii Europejskiej z programu Po Ryby - podkreśla Ryszard Nosko, przedstawiciel spółki Młyn Zamkowy. - To dość wysoka kwota, bo wynosi 500 tysięcy złotych. Pieniądze wystarczyły nie tylko na budowę przepławki, ale także na co najmniej roczne badania oraz monitorowanie przepływających przez przepławkę ryb oraz ich zachowania związanego z wędrówką na tarlisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza