W kręgu zainteresowań organów ścigania 49-letni mężczyzna znalazł się na początku lipca ubiegłego roku. Policjanci z Wydziału Kryminalnego komendy powiatowej w Malborku zajmujący się przestępczością narkotykową znaleźli w jego mieszkaniu 400 gramów suszu marihuany i 14 sadzonek konopi indyjskich we wczesnym stadium rozwoju. Oprócz tego także sprzęt służący do uprawy - lampy grzewcze i wentylatory. Mieszkaniec Malborka od początku utrzymywał, że rośliny były uprawiane na własny użytek, ale nie przekonało to prokuratury, która oskarżyła go o uprawę konopi indyjskich i posiadanie znacznej ilości środków odurzających.
Proces, który odbył się w malborskim sądzie, był częściowo utajniony ze względu na zbyt osobisty charakter wyjaśnień. Ostatecznie lekarz został skazany na karę bezwzględną 4 miesięcy więzienia oraz roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych.
- Materiał dowodowy nie budził wątpliwości, a oskarżony przyznawał się od samego początku - mówi Wojciech Morozowski, prezes Sądu Rejonowego w Malborku.
W rzeczywistości do więzienia mężczyzna miałby trafić na miesiąc, bo na poczet kary zostały zaliczone trzy miesiące, które spędził w areszcie tymczasowym podczas prokuratorskiego śledztwa. Przed sądem odpowiadał już z wolnej stopy. Wyrok jest nieprawomocny, bo do Sądu Okręgowego w Gdańsku odwołały się od niego obie strony. Jak się dowiedzieliśmy, obrona wskazywała na względy proceduralne, a prokuratura nie zgadza się z wysokością kary. Jej zdaniem, malborczyk powinien być ukarany bardziej surowo. - Wnioskowaliśmy o półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności - mówi Piotr Wojciechowski, prokurator rejonowy w Malborku.
W ubiegłym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się rozprawa odwoławcza. W najbliższych dniach ma zapaść rozstrzygnięcie w sprawie lekarza. Jak nam wcześniej wyjaśniano w jego miejscu pracy, doktor cieszył się dobrą opinią wśród pacjentów przychodni.
49-latek dodatkowo był jednym z lekarzy zatrudnionych w Zakładzie Karnym w Malborku. Gdy sprawa uprawy konopi wyszła na jaw, po upływie trzech miesięcy tymczasowego aresztowania umowa o pracę została z nim rozwiązana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?