Sąd Rejonowy w Słupsku wydał wyrok w sprawie lekarza Roberta S., który potrącił żonę i uciekł z miejsca zdarzenia. S. został nieprawomocnie skazany na pół roku w zawieszeniu na dwa lata. Ma zapłacić trzy tysiące złotych grzywny i tyle samo zadośćuczynienia dla żony, z którą w chwili wypadku był w trakcie rozwodu.
Z uwagi na fakt, że pokrzywdzona to była prokurator Prokuratury Rejonowej w Słupsku (dziś w prokuraturze w Białymstoku), sprawą zajmowali się śledczy z prokuratury w Toruniu.
Zobacz także Długi proces przed słupskim sądem. Za śmierć, pobicia, rozboje
Do potrącenia doszło pod szkołą na ul. Kilińskiego w czerwcu 2013 roku. Również wtedy miało dojść do szarpaniny o dziecko, które wróciło ze szkolnej wycieczki z udziałem potrąconej pani prokurator z inną prokuratorką. Zdarzenie widzieli rodzice, nauczyciel i uczniowie. Dyrektor szkoły sporządził nawet notatkę, która trafiła na biurko prokuratora okręgowego. Szarpanina nie była jednak przedmiotem postępowania, w którym właśnie zapadł wyrok. Tym tematem zajmuje się inna prokuratura, spoza rejonu. Rękoczyny miały też znaleźć swój finał w postępowaniu dyscyplinarnym w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku. Na razie nie zostało nawet ono wszczęte.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
