Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze protestują przeciwko decyzji NFZ o likwidacji sześciu placówek

Monika Zacharzewska [email protected]
Sytuacja braku poradni hematologicznej w Słupsku jest niedopuszczalna – twier­dzi dr Wojciech Homenda, ordynator oddziału wewnę­trznego i hematologicznego słupskiego szpitala, specjalista hematolog.
Sytuacja braku poradni hematologicznej w Słupsku jest niedopuszczalna – twier­dzi dr Wojciech Homenda, ordynator oddziału wewnę­trznego i hematologicznego słupskiego szpitala, specjalista hematolog. Archiwum
- Fundusz nie wie, jaką rolę spełniają poradnie przyszpitalne - mówi hematolog Wojciech Homenda.

Ordynator onkologii jest przekonany, że NFZ się pomylił. To reakcje na informacje o likwidacji sześciu placówek.

Informacja o tym, że sześć przyszpitalnych poradni nie otrzymało kontraktów z Narodowego Funduszu Zdrowia i ma zostać zamkniętych 1 lipca tego roku, wzbudziła ogromne oburzenie. I wśród pacjentów, i wśród lekarzy.

Chodzi o poradnie hematologiczną, proktologiczną, kardiologiczną, chirurgii onkologicznej, kardiologii dziecięcej i neonatologiczną, które w sumie w 2012 roku przyjęły aż 13 tysięcy 842 pacjentów!

- Sytuacja braku poradni hematologicznej w Słupsku jest niedopuszczalna - twier­dzi dr Wojciech Homenda, ordynator oddziału wewnę­trznego i hematologicznego słupskiego szpitala, specjalista hematolog. - Jeżeli kwalifikacja do uzyskania kontraktu wyeliminowała posiadanie poradni w ośrodkach, w których są oddziały hematologii, jak klinika Akademii Medycznej w Gdań­sku czy szpital w Słupsku, to znaczy, że fundusz zdrowia nie posiada wiedzy, jaką rolę spełniają te poradnie. Nie można bez nich skutecznie prowadzić leczenia białaczek i innych ciężkich schorzeń hematologicznych, ponieważ w dużym stopniu oparte jest to na stałej kontroli ambulatoryjnej. Rozumiem, że miejsca, które taki kontrakt otrzymały, będą leczyły chorych, którymi do tej pory opiekowała się klinika hematologii w Gdańsku oraz oddział hematologii w Słupsku.

Natomiast dr Zoran Stoj­cev, ordynator oddziału chirurgii ogólnej naczyniowej i onkologicznej, którego lekarze prowadzą poradnie proktologiczną i chirurgii onkologicznej, twierdzi, że to musi być pomyłka Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Jesteśmy przecież jednym z trzech oddziałów chirurgii onkologicznej w województwie. Rocznie wykonujemy 1600 dużych zabiegów i 90 procent pacjentów poradni to chorzy wcześniej operowani przez nas. To przecież logiczne, że muszą oni mieć oni kompleksową opiekę poszpitalną prowadzoną przez specjalistów, którzy ich operowali - powiedział nam dr Stojcev. - My tu mamy możliwości i kompetencje, żeby obie poradnie prowadzić - trzech lekarzy mających specjalizacje z chirurgii onkologicznej, dwóch, którzy tę specjalizację robią, i duże doświadczenie. Nie mó­wiąc już o specjalisty­cznym sprzęcie kupionym przecież ze środków publicznych, jaki jest niedostępny jakimkolwiek ośrodkom prywatnym.

Dr Stojcev dodaje, że lekarze z jego oddziału już wystosowali pismo protestujące przeciwko decyzji NFZ.

- Wierzę, że ktoś musiał się pomylić, podejmując taką decyzję, to po prostu niemożliwe - twierdzi.

Przypomnijmy, że szpital odwołał się od decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia, ale skargi na postanowienie o likwidacji poradni piszą do rzecznika praw pacjentów również sami chorzy ze Słupska.
Również prezydent Słupska Maciej Kobyliński wystosował protest w tej sprawie do gdańskiego oddziału NFZ i do ministra zdrowia.

Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski zwrócił się do dyrektor pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia o pilne przedstawienie informacji, jak fundusz ma zamiar zapewnić mieszkańcom województwa opiekę w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, bo w jego opinii obecna sytuacja stanowi realne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców województwa pomorskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza