Ustecka zawodniczka startowała w minioną sobotę w lekkoatletycznych mistrzostwach Polski w Bydgoszczy. Tam posłała oszczep na odległość 57.53 m i zdobyła srebrny medal. Niestety, wynik ten był za słaby, by zdobyć przepustkę na mistrzostwa świata do Berlina. Polski Związek Lekkiej Atletyki wyznaczył minimum 61 metrów. Po zawodach Barbara Madejczyk złożyła podanie do władz związku o przedłużenie terminu zdobycia kwalifikacji na najważniejszą imprezę lekkoatletyczną w 2009 roku. Upływał on bowiem w Bydgoszczy. Jej prośba została jednak pozytywnie rozpatrzona.
W najbliższą sobotę podopieczna Henryka Michalskiego wystartuje w silnie obsadzonym międzynarodowym mityngu w Chociebużu (Niemcy). Będzie to dla niej ostatnia szansa na to, by pojechać do Berlina, gdzie od 15 do 23 sierpnia startować będą światowe sławy królowej sportu. W Chociebużu o przepustkę walczyć będzie jeszcze polska sztafeta mężczyzn 4x100 m.
- Jestem mocno zdeterminowana i dlatego podjęłam się tej niezwykle ważnej próby, mimo że nadal odczuwam ból w kolanie - oświadczyła Madejczyk. - Obowiązuje mnie mobilizacja, bo zdaję sobie doskonale sprawę ze stawki zawodów. Jeżeli ostatnia szansa nie zostanie wykorzystana, to już postanowiłam, że muszę zrobić porządek z kolanem. Na pewno czeka mnie artroskopia. Swoje kolano chcę powierzyć doktorowi Pawłowi Cieśli, który jedenaście lat temu przeprowadził operację i to z dobrym skutkiem. Mam do niego zaufanie.
W tym roku Madejczyk nie udało się przekroczyć granicy nawet 60 metrów. Ambitnej ustczance życzymy jednak powodzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?