- Bardzo dziękuję, że nie jesteście na plaży w Ustce - powitał zebranych prof. Leszek Balcerowicz. W Sali Rycerskiej Muzeum Pomorza Środkowego czekało na niego kilkadziesiąt osób.
Leszek Balcerowicz namawiał, by tworzyć społeczeństwo obywatelskie i patrzeć, jak rządzący wydają publiczne pieniądze.
- Państwo nie jest świętym Mikołajem, który tylko daje, a nic nie zabiera. W Grecji ludzie tak właśnie myśleli. Politycy rozdawali pieniądze i zwiększali dług publiczny. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Dlatego u nas potrzeba ludzi, którzy będą pilnowali, żeby państwo nie pożyczało pieniędzy i nie rozdawało za dużo - mówił Leszek Balcerowicz. - Musi powstać przeciwwaga dla grup roszczeniowych. Trzeba się bronić przed uchwalaniem przywilejów. Im więcej przywilejów, tym więcej podatków.
Profesor namawiał, by działać nie tylko przy okazji wyborów.
- Jeśli ludzie milczą, wtedy organizacje roszczeniowe osiągają swoje cele, bo nie ma przeciwwagi - tłumaczył. - Władza powinna bardziej bać się ustąpić grupom roszczeniowym, niż im nie ustąpić. Większość wydatków państwa to wydatki socjalne. Stąd mamy w Polsce wysokie podatki. A ten system zachęca do wyłudzeń. Nie da się uzdrowić finansów publicznych bez usunięcia tych patologii.
musimy się rozwijać szybciej niż bogaty Zachód - mówił.
Pomóc w tym może więcej wolności gospodarczej, więcej własności prywatnej i lepsze prawo.
- Prokuratury nie mogą ścigać niewinnych ludzi, przedsiębiorców, samorządowców korzystających partnerstwa publiczno-prywatnego, czy polityków, którzy coś sprywatyzowali - apelował. - Im więcej własności państwowej, tym gorzej. Takie firmy utrzymają się tylko, gdy nie mają konkurencji, gdy są monopolistami.
Zebrani pytali też o KRUS, likwidację PGR-ów na początku transformacji ustrojowej, przewidywania co do terminu końca kryzysu, a nawet o poszkodowanych w aferze Amber Gold.
- Prokuratura nie reagowała na doniesienia dotyczące Amber Gold i to trzeba naprawić - mówił profesor Leszek Balcerowicz. - Ale ci, którzy ulegli obietnicy szybkiego zysku, zagrali w pokera i teraz nie mają moralnego prawa domagać się odszkodowania od państwa. Przecież my wszyscy musielibyśmy za to zapłacić.
Dostało się też rządowi za OFE.
- Grozi nam nacjonalizacja OFE, a wtedy przedsiębiorstwa prywatne staną się państwowe. Stała by się wtedy najgorsza rzecz po 1989 roku. Rząd robi to po to, by sięgnąć po nasze pieniądze - mówił Leszek Balcerowicz.
Zdaniem Leszka Balcerowicza wolność gospodarcza, która jest najważniejsza dla wzrostu poziomu życia ludzi, bardzo często jest atakowana.
- A jeśli nie będzie rozwoju, Polska ugrzęźnie i młodzi ludzie nadal będą wyjeżdżać z Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?