Leszek Miller, szef SLD, zapowiedział dziś w Słupsku, że nie weźmie udziały w warszawskim referendum.
- Nie widzę dla niego uzasadnienia - podkreślił na konferencji zwołanej w słupskiej siedzibie SLD.
- Nie widzę również uzasadnienia dla referendum w Słupsku. Zarówno w stolicy Polski jak i w Słupsku nie występują żadne okoliczności zważywszy, że za rok wszyscy będziemy głosować, bo pójdziemy do urn wybierać nowe władze w wyborach samorządowych.
Miller zarzucił PO hipokryzję. Powiedział, że działacze partii nawołują w Warszawie aby nie iść do urn, kiedy w Słupsku działają zupełnie odwrotnie.
- Można powiedzieć, że PO w Słupsku równa się PIS w Warszawie. Jeśli PO chce pozostać wiarygodna, to niech jej szef pan Donald Tusk powie w Słupsku, to samo co mówi w Warszawie, że referendum w danych okolicznościach jest bezprzedmiotowe - zaznaczył były premier i dodał, że jeśli premier Tusk tego nie zrobi, to wiarygodność "platformiarskich" struktur - jak to określił - będzie podważona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?