Podczas wczorajszej konferencji prasowej radni SLD dokonali podsumowania ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej. Byli nieco zaskoczeni, iż ich propozycja obniżenia diet o połowę nie spotkała się z zainteresowaniem ze strony innych radnych. Obecnie każdy z koszalińskich radnych co miesiąc pobiera dietę w wysokości 812 zł. Więcej - 1200 zł - otrzymują przewodniczący komisji Rady Miejskiej. Najwięcej otrzymuje przewodniczący Rady Miejskiej - 2400 zł. Diety koszalińskich samorządowców należą do najwyższych w regionie.
- Ta obniżka to 360 tysięcy złotych oszczędności w skali roku - argumentowała Agnieszka Czajkowska.
- Na łamach gazet niektórzy radni zarzucają nam "tani populizm" - wtórował jej Wiktor Kamieniarz. - Według mnie to drogi populizm. W dobie takiego kryzysu wszędzie należy szukać oszczędności. Ponieważ na ostatniej sesji nie została podjęta uchwała w tej sprawie, połowę naszych diet przekażemy dzieciom z koszalińskiego przytuliska - dodał.
Na pytanie dziennikarzy, dlaczego dopiero pod koniec obecnej kadencji koszalińskiego samorządu wypłynął projekt obniżki diet, radni odpowiedzieli, iż wynika to z bardzo trudnej sytuacji finansowej miasta i całego kraju.
- Nasz rząd premiera Millera szuka oszczędności i my również musimy iść w tym kierunku - wyjaśnił Andrzej Czubaj.
Podczas konferencji radni skomentowali również decyzję o likwidacji Szkoły Podstawowej nr 15 i przeniesieniu jej uczniów do sąsiedniej "siedemnastki". - W tej sprawie nie było dobrych rozwiązań - wyjaśnił Marek Winnicki, przewodniczący klubu radnych SLD. - Podjęta przez nas decyzja była optymalna - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
