Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Narodów. Portugalia - Polska 1:1. Kamil wróć, nerwy Milika, alibi Krychowiaka - pięć subiektywnych wniosków po meczu w Guimaraes

Jakub Niechciał
Arkadiusz Milik (tu w meczu z Irlandią) po ponad roku zdobył bramkę w meczu reprezentacji
Arkadiusz Milik (tu w meczu z Irlandią) po ponad roku zdobył bramkę w meczu reprezentacji Pawel Relikowski / Polska Press
Pod kierunkiem Jerzego Brzęczka reprezentacja Polski jeszcze nie wygrała (sześć meczów, trzy remisy, trzy porażki), ale w kończącym rywalizację w Lidze Narodów meczu z Portugalią w Guimaraes nie wypadliśmy źle, a remis 1:1 zapewnił nam w dodatku (kosztem Niemców) miejsce w pierwszym koszyku, w losowaniu grup kwalifikacji do Euro 2020. Spotkanie dało nam również do myślenia, bo sporo jest jeszcze do poprawienia, choć nie zabrakło również powodów do zadowolenia. Oto nasze pięć (subiektywnych) wniosków.

1 Czekamy na powrót kapitana
Mecz z Portugalią miał pokazać, jak wygląda nasza gra ofensywna bez Roberta Lewandowskiego. Złośliwi powiedzą, że wielkiej różnicy w porównaniu do poprzednich spotkań (zwłaszcza tych na mundialu w Rosji) nie było. Jeśli jednak mamy być szczerzy, to zdecydowanie wolimy oglądać naszą kadrę z Lewandowskim, niż bez niego. Nie zmienia naszej oceny nawet fakt, że...

2. Arek Milik ma grande cojones
Tłumaczyć chyba nie trzeba. Przy prowadzeniu Portugalii 1:0 do rzutu karnego podszedł facet, który ostatniego gola w kadrze strzelił ponad rok temu, w dodatku takiej piłkarskiej potędze, jak Kazachstan. A w przerwach pomiędzy poważnymi (dwiema) kontuzjami i wielomiesięcznymi rehabilitacjami był wśród kibiców dyżurnym chłopcem do bicia z powodu skuteczności (pamiętacie ten dowcip, jak skazany na śmierć przez rozstrzelanie prosi - pytany o ostatnie życzenie - żeby strzelał Milik). Podszedł, trafił do siatki i... musiał strzelać jeszcze raz, bo ruskiemu sędziemu coś się ubzdurało (w pole karne wbiegli przed strzałem Portugalczycy, nie Polacy). W takiej sytuacji niejeden miałby - jak to obrazowo ujął kiedyś trener Wojciech Łazarek - brązowe z tyłu getry. A Milik ze spokojem znów trafił do siatki. Szacun.

3. Szczęsny coraz bliżej miejsca w bramce w eliminacjach Euro 2020
Do początku kwalifikacji jeszcze kilka miesięcy, ale jeśli nie wydarzy się jakiś kataklizm (czytaj: kontuzja, albo jakaś spektakularna wpadka w Juventusie) można zakładać, że to Wojciech Szczęsny, a nie Łukasz Fabiański, będzie strzegł naszej bramki w walce o kolejne mistrzostwa Europy. Przeciwko Portugalii za wiele pracy nie miał (nie to co w październiku z Włochami, gdzie bez jego interwencji mogło skończyć się porażką 0:5), ale spisał się bez zarzutu. Choć oczywiście znajdą się i tacy, którzy wzorem Paula Scholesa po meczu Ligi Mistrzów z Manchesterem United, będą szukać dziury w całym i zastanawiać się, czy nie mógł zrobić czegoś więcej przy bramce dla rywali. Naszym zdaniem nie mógł.

4. Kamil, wracaj...
Tak, pamiętamy, że straciliśmy tylko jednego gola. Tak, wiemy, że z defensywy od której na Euro 2016 napastnicy rywali odbijali się jak od ściany w Guimaraes brakowało również Łukasza Piszczka, Michała Pazdana i Artura Jędrzejczyka, ale to stoper AS Monaco był liderem tej formacji. Jej najtwardszą skałą. Bez niego jest po japońsku - yako tako (nie zgadzamy się z wychwalającymi naszych obrońców ekspertami TVP Sport) i gdyby we wtorek naszym rywalem był lepszy i bardziej ofensywnie usposobiony zespół, to na jednej straconej bramce by się nie skończyło. Jan Bednarek ma potencjał, a Thiago Cionek tym razem nie strzelił samobója - super. Można się jednak tylko zastanawiać co by było, gdyby na boisku był Cristiano Ronaldo (lepiej wypadli boczni obrońcy). Alternatyw póki co brak. Miał nią być Marcin Kamiński, ale rozegrany w ostatni czwartek mecz z Czechami w Gdańsku zweryfikował te teorie. Kamil, wracaj!

5. Krychowiak powoli wychodzi z ukrycia
Do piłkarza, który w czasach gry w Sevilli porównywany był przez hiszpańskie media do Iron Mana, dalej dużo mu brakuje, niemniej Grzegorz Krychowiak przestaje grać na alibi. Przynajmniej w destrukcji. W poprzednich meczach można było odnieść chwilami wrażenie, że tak się ustawia, by nie znaleźć się przypadkiem w samym centrum wydarzeń. W Guimaraes widać było postęp.

Rozstawienie uratowane! Polska zremisowała w Portugalii 1:1 i będzie losowana w eliminacjach Euro 2020 z pierwszego koszyka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza