Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Linia autobusowa nr 15 w Słupsku nie zostanie na razie wystawiona na przetarg

Krzysztof Piotrkowski
Autobus słupskiego MZK.
Autobus słupskiego MZK. Fot. archiwum
Na najbliższej sesji radni mają zdecydować o wystawieniu na przetarg linii nr 15, którą dziś obsługuje Miejski Zakład Komunikacji w Słupsku.

Jednak niemal pewne jest, że projekt uchwały przepadnie. Na komisjach, które opiniują projekty uchwał przed sesją, radni wstrzymali się od głosu lub sprzeciwili oddaniu linii w prywatne ręce.

Na wczorajszym posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska było podobnie.

Najczęściej podnosili argument, że jest za wcześnie na wpuszczanie konkurencji, bo do 2014 roku trwa restrukturyzacja w MZK i trzeba dać szansę spółce miejskiej.

Nawet radni Platformy Obywatelskiej, którzy wcześniej chcieli przekazania pojedynczych linii na przetarg, krytykowali uchwałę.

- Ostatecznie nie mam jeszcze wyrobionego zdania na ten temat - uciął Zdzisław Sołowin, przewodniczący rady. Obecni na sali związkowcy z MZK przyklaskiwali radnym. Andrzej Kaczmarczyk, wiceprezydent Słupska, i Marcin Grzybiński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego na próżno ich przekonywali.

- Intencją tej uchwały było tylko polepszenie jakości usług dla pasażerów - tłumaczy Marcin Grzybiński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. - Dziś nie mamy żadnego innego przewoźnika i mnóstwo skarg na MZK.

Najczęściej na to, że kierowcy nie otwierają przednich drzwi, w środku jest zimno, autobus odjeżdża zbyt wcześnie, kierowcy nie mają karnetów na sprzedaż. Te sprawy bardzo denerwują pasażerów. Za takie zachowania MZK płaci kary, ale mimo to nie potrafi zdyscyplinować swoich pracowników.

- Dlatego chcielibyśmy sprawdzić, jak będzie to wyglądało, gdy równolegle dopuścimy innego przewoźnika - dodaje Grzybiński. - Zobaczymy, za jaką cenę będzie jeździł i jaką jakość oferuje.

Poza tym wobec prywatnego przewoźnika ZTM byłby bardziej restrykcyjny niż w stosunku do MZK.

Jeśli nie wywiązywałby się z umów, można by go pociągnąć do odpowiedzialności przed sądem, mógłby być wykluczony z przetargów nawet w innych miastach, na dodatek kary za przewinienia będą dużo wyższe.

- Jeżeli uwolnienie rynku nie nastąpi, będziemy bardziej restrykcyjni w stosunku do MZK - dodaje Grzybiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza